...od zawsze fascynowały mnie obrazy, zwane "gabinetami kolekcjonerów". Zanim zacząłem pisać tę książkę, znałem ich dość mało. Przede wszystkim dwa, znajdujące się w muzeum w Brukseli, które nie uszły mojej czujnej uwadze. Następnie, gdy zabrałem się do sporządzania dokumentacji, odkryłem ich dużo więcej, jakieś dwieście czy trzysta. Pomysł obrazu, który sam w sobie jest muzeum, który jest obrazem, przedstawieniem serii obrazów, a często na tych obrazach znajdowały się obrazy, które także przedstawiały serię obrazów et caetera - to wielostopniowe odzwierciedlenie bardzo mi się podobało. Georges Perec