,, Prawda objawia się pod warstwą czystości, a nie brudu".
Ta książka była dla mnie bardzo zagadkowa. Z początku brałam ją za thriller, ale później zobaczyłam, że to prawdziwy kryminał. Są tu elementy grozy i dreszczyku strachu, ale po nich autor pozostawiał małe luki byśmy sami zastanawiali się, czy to w ten sposób się coś zakończyło, czy było coś dalej, ale o tym dowiemy się później. Wszystkie informacje zbieramy wraz z komisarzem Deryło i cokolwiek on się dowie, to nam o tym opowiada. Przerażający był dla mnie moment, kiedy bezdomny odnalazł jeszcze żyjące ,,zwłoki". Kiedy komisarz wypytuje o nie bezdomnego, dowiadujemy się wielu drastycznych szczegółów. Zauważyłam też, że motyw zamknięcia ofiary w klatce stał się ostatnio nieco popularny wśród pisarzy, jednak tylko postacie z tej książki giną paląc się żywcem. Wiele wskazuje tutaj na dziwne rozumowanie mordercy, gdyż to, co po sobie zostawia jest mądre, tylko on opacznie to rozumie i nie wychodzi z tego nic dobrego. Następnie wcześniej mamy scenę, gdzie możliwe, iż obecny jest tutaj demon, który przygląda się swojej ofierze. To są chwile, kiedy wkrada się tu fantastyka, choć staramy się tłumaczyć ją w sposób logiczny. Są to niby drobne sceny, ale biorąc pod uwagę wszystkie wcześniejsze, nie możemy się oderwać od czytania. Cała ta książka jest dla mnie jedną wielką zagadką, gdyż sporo niewiadomych najpierw nam się tu namnoży, zanim poznamy ich rozwiązanie. Zauważyłam, że jest to jedenasty tom w którym udział bierze komisarz Deryło, ale można je czytać osobno, gdyż nie widziałam tutaj powiązania jakiejś sprawy, albo nie było tego akurat w tym tomie. Autor skupił się tu na treści, na przekazaniu istotnych informacji, a nie opisach co gdzie było. Nie wiem czemu, ale czułam tu pewien pośpiech, jakby kolejny pomysł na książkę już się pojawił i trzeba było popchnąć kilka osób, by przyspieszyły akcję. Nie ukrywam, że bardzo mnie ciekawią jego wcześniejsze wydania z tej serii, być może, że tak to właśnie miało wyglądać.
Podsumowując, pozycja bardzo mi się podobała, świetnie czytało się duży druk i krótkie rozdziały. Autor nadal pozostaje u mnie w top 10:-)