Grace, Rosina i Erin są nikim. Tworzą organizację Dziewczyny Znikąd. Uświadamiają licealistki, wyzwalają w nich odwagę i bunt, przypominają ich prawa, przywracają im tożsamość. Dają im wsparcie, siłę i seks jako najlepsze narzędzie do walki o godność. Nastolatki popierające tajemnicze Dziewczyny Znikąd, angażują się w protest. Cieszy postawa części licealistów, którzy rozumieją postawę dziewczyn i je wspierają. A w tym wszystkim one, niewidzialne dziewczyny, alternatywki i ich problemy.
W powieści poruszono trudną i ważną społecznie tematykę: zmuszanie dziewczyn do seksu i gwałcenie ich po zastosowaniu „techniki uwodzenia”. Za cichym przyzwoleniem seksistowską kulturę propagują w szkole sportowcy. A przecież: GWAŁT TO NIE SEKS! To przemoc, władza, kontrola, ból, trauma na całe życie. Autorka wyraźnie podkreśla znaczenie słowa „nie”. Pisze wprost o rasie panów, kulturze gwałtu, ciele kobiety postrzeganym jako zabawka dla mężczyzn, roli kobiety w rodzinie i w społeczeństwie, pasywno-agresywnych gierkach dziewcząt. Oddaje głos licealistkom, które dzielą się doświadczeniami seksualnymi, otwarcie i szczerze mówią o seksie jako o przyjemności i jako o ciężarze, zadaniu do wykonania. Tak naprawdę głos Amy Reed to głos wszystkich nastolatek i kobiet. Najbardziej boli postawa dorosłych w skorumpowanym miasteczku: komendanta policji, dyrektorki szkoły, trenera drużyny i wychowawcy w jednym.
Naprzemienną narrację trzech nastolatek uzupełniają wyp...