Monika, tęga pracownica urzędu, poznaje przystojnego i miłego Iwo. Dziewczyna nie chce wierzyć, że taki mężczyzna mógłby zwrócić na nią uwagę, a jednak.
On lubi takie kobiety, wiec jest cierpliwy. Oswaja ją, niczym swoją różę. Pozwala jej rozkwitać i z pąka zmienić się w kwiat rozkoszy. Jest przy niej, chroni, otacza swoimi ramionami, kiedy tego potrzebuje, a przy tym ją krzywdzi...
Okładka jest subtelna, jednak jej treść w większości jest bolesna i brutalna. Nic nie jest takie, jakie się wydaje, a czułość i delikatność niesie za sobą cień okrucieństwa.
Książka zaczyna się w momencie, gdy główna bohaterka leży w szpitalu, nie wiemy, co się stało, więc przez całą historię będziemy powoli odkrywać prawdę, skrywaną pod płaszczem miłości. Poznamy również innych bohaterów, których podejście do tematów łóżkowych może szokować.
Bohaterowie, kobiety i mężczyźni, mają swoje erotyczne pragnienia, ale nie takie zwyczajne. Oni chcą mocniej, bardziej, brutalniej, bardziej wymyślnie.
Autorka posługując się lekko podniosłym językiem przedstawia nam psychologiczny erotyk, który nie będzie dla każdego, ale uważam, że jest godny uwagi.