Powieść tak ciepła i odświeżająca jak wiosenny wiaterek. Wprowadza orzeźwiającą, energetyczną atmosferę, bardzo relaksuje, ale i subtelnie zasmuca… Historia prowadzona jest lekko i dowcipnie, dzięki czemu szybko się czyta, nie została jednak pozbawiona głębi, bo zwraca uwagę na to, że relacje międzyludzkie są skomplikowane i wieloaspektowe.
Marcel Raniuszek to pisarz, który odnosi wielki sukces, jego powieści są wyjątkowe, sprzedają się w „milionie” egzemplarzy. Nie dziwi więc, że został laureatem Nagrody Literatów Polskich. Jego wydawczynie podejrzewają jednak, że to nie on jest autorem bestsellerów, że po prostu ma ghostwritera.
Postanawiają zatrudnić dawną koleżankę ze studiów, która posiada niezwykłą cechę – jest żywym wykrywaczem kłamstw… Czy rzeczywiście dziewczyna o tak niesamowitej intuicji odkryje prawdziwą tożsamość pisarza? Co wyniknie ze spotkania snobistycznego, odrobinę bezczelnego mężczyzny ze zdystansowaną, pełną mrocznego uroku Matyldą? I czy skromny nauczyciel August będzie miał szansę odnaleźć głęboko ukryte kobiece serce w Smoczycy, twierdzącej, że go nie posiada?
Nie można nie polubić Matyldy – niepokojącej, trochę nieobliczalnej, ale zawsze szczerej i bezkompromisowej. Jej podejście do miłości, związków jest dowodem na to, że zwyczajnie trzeba trafić na odpowiednią osobę. A wtedy wszystko jest możliwe…