Dwie miłości

Udało mi się zakończyć czytanie ukraińskiej trylogii pani Nurowskiej . Teraz przyznaję że chyba rozumiem , po co i dlaczego Elizabeth Connery została przez autorkę obdarowana niemal cudownymi umiejętnościami , zwłaszcza umiejętnością przekonywania opornych , tak by zawsze otrzymać to co chciała i zrobić to co zamierzała . W końcu można powiedzieć , doigrała się . Wszak im wyżej się wylezie , tym upadek bardziej bolesny . Ten który '' przydarzył się '' Elizabeth był naprawdę bolesny i dla niej i dla jej dziwnej patchworkowej rodziny . Pewnego dnia Andrew odbiera telefon z informacją o znalezieniu jego samochodu , tego którym poruszała się po Ukrainie Elizabeth . Niestety kobiety w nim nie ma . Zaczynają się poszukiwania krnąbrnej Amerykanki . U pani Nurowskiej jak widać , tak już bywa , wciąż ktoś ginie , a ktoś inny się odnajduje . To wszystko wprowadza całą masę zamieszania i kłopotów . Bo to i dwa kraje i dwóch partnerów mniej lub bardziej legalnych i dwoje dzieci , swoje i nie swoje i bardzo nieuregulowane prawne stosunki pomiędzy tymi wszystkimi osobami . Cóż w mojej ocenie była to chyba dość '' normalna '' część . Nie zauważyłam zdarzeń niemożliwych , chociaż pod koniec znowu autorka zaczynała skręcać w stronę tych mniej prawdopodobnych , ale na szczęście książka się skończyła i pewne wątki zostały tylko co zaczęte . Nie była to saga beznadziejna , więc ja osobiście pewnie na coś jeszcze kiedyś tej autorki się skuszę .