Dla mnie osobiście jednym z najciekawszych elementów tej książki jest świat przedstawiony. Shan Vaola to miasto o wielu obliczach: wspaniałe wille zamieszkiwane przez arystokratów, zrujnowana dzielnica przejęta przez odmieńców i Podziemia, w których rozkwitają wszelkiego rodzaju nielegalne interesy. Władzę w mieście sprawują srebrni magowie, ale myliłby się jednak ten, kto uznałby ich za stróżów prawa i porządku. Nadrzędnym celem srebrnych jest utrzymanie równowagi Zmroczy, oddzielającej świat śmiertelników od demonicznych wymiarów. W tym celu w zależności od wymagań Zmroczy jednego dnia okazuje się łaskę mordercom, drugiego skazuje złodziei na bolesną śmierć.
Jedynym mankamentem jest moje odczucie, że mam do czynienia bardziej ze zbiorem opowiadań, niż pełnowymiarową i spójną historią. Książka jest co prawda podzielona na rozdziały, lecz te zamiast nawiązywać do siebie, bardziej przypominają krótkie, około dwudziestostronicowe opowiadania z często zamkniętą fabułą.
Fantasy to trudny gatunek, szczególnie jeśli ktoś stara się wnieść do niego coś nowego. Kanon powieści wyznaczył tor, którym podąża większość autorów, sprawiając, że powstają hurtowe ilości podobnych „bohaterskich” epopei. Agnieszka Hałas podążyła własną ścieżką tworząc powieść oryginalną i interesującą, przy lekturze której nie wiadomo, co będzie kilka stron dalej.