„Dom z mchu i paproci” to historia walki człowieka z urzędnikami i okropną rzeczywistością, z którą człowiek nie chce, ale musi się pogodzić, żeby przeżyć. To cała plejada typowych, charakterystycznych a jakże niedocenionych – przynajmniej w literaturze współczesnej i filmie – postaci, takich jak Józef Drugi, Miecio, wujek Rajmund czy zażywna pani geodetka. Ale przede wszystkim jest to opowieść o miłości. Tak właśnie – o miłości. O miłości do świata, o ukochaniu wolności i niezależności. I wreszcie o miłości dwojga ludzi, która pozwala im przetrwać dzielnie wszystkie absurdy współczesnej Polski, wszystkie przeciwności. O miłości, która wybacza błędy i nie daje się zbić z tropu jakimś kutym na cztery nogi majstrom.