Dawno, dawno temu byłam niemym więźniem, który pragnął śmierci.
Teraz, płynę jachtem.
Zostałam ocalona i zabrana przez złodzieja, który skradł mnie i żąda mojego głosu, mojej przeszłości, mojego wszystkiego.
Nie poddam się.
Ale Elder nie bierze nie jako odpowiedzi.
Naciska i przymila się, powoli odkrywając to kim jestem. Aż dowiaduje się, że gra na wiolonczeli aby uciec od swoich demonów, swoją muzyką zaklinając także moje.
On jest bogaty, ja jestem bankrutem.
Jestem niema z wyboru, on ciekawy z natury.
Tak wiele powodów, przez które nigdy nam nie wyjdzie.
Ale to nie przerywa naszego połączenia, naszej pasji.
Aż pewnej nocy wszystko niszczy.