DobraNOC

Posłuchajcie, ja już wiem skąd się bierze u mnie bezsenność. Nawet nie wiecie jaka ta książka okazała się pomocna! Przez czas czytania uważałam siebie za szamankę, która w bardzo prosty sposób może sobie pomóc. I nie chodzi tu tylko o jedzenie. Wiecie, ja kiedyś sceptycznie podchodziłam do leczenia ziołami. Od niedawna odkryłam ich magiczne działanie i zdecydowanie stwierdzam, że naprawdę pomagają. I żeby choć częściowo was zbliżyć do tematu spokojnego snu, coś wam napiszę. Chodzi tu mianowicie o używanie rzeczy używanych. Jak wiemy, rzeczy są martwe, tzn: sofy, łózka, czy nawet regały, czy obrazy. Jednak to właśnie one wchłaniają w siebie energię i życie osób, które w nich pozostały. Pochłonęły kłótnie, czy awantury. My śpiąc na takim łóżku będziemy odczuwali tą energię i dlatego możemy mieć na nim problemy ze spaniem. Przykładem niech będzie mój obraz, który przez dwa tygodnie wisiał w mojej sypialce. Nie macie pojęcia jak ja się przez ten czas męczyłam! Czułam, że jest coś, co uniemożliwia mi spanie. Jakbym słyszała hałasy, których nie było. Córka co noc budziła się z płaczem a ja nie wiedziałam o co jej chodzi. Bałam się, że jesteśmy chore, tylko nie wiedziałam na co. Nawet przestałam pić kawę, ale i tak nic nie dało. Aż studiując każdą zmienioną rzecz w pokoju z nerwów zdjęłam obraz. Cud! Ja śpię! Córka śpi! No magia prawdziwa! Ta książka uświadomiła mi wiele bezcennych rzeczy. I nawet teraz wiem, że nie musiałam pozbywać się obrazu, tylko wystarczyło zrobić coś ina...