Fragment:
"Nagle zjeżyły mi się włosy na głowie. Ze znajomym skrzypem otworzyła się wielka gdańska szafa w komnacie i jednocześnie rozległ się głuchy łoskot, jakby coś ciężkiego upadło na podłogę. Wrzasnęłam i jednym skokiem znalazłam się przy oknie. Chciałam wołać pomocy..."