Jest noc. Stary ksiądz Sebastián Urrutia Lacroix, krytyk literacki i poeta średniej klasy, leży nękany gorączką. Z ciemności pokoju wyłaniają się twarze przyjaciół i sylwetki bohaterów zasłyszanych historii. Odległe miejsca i wrażenia nabierają złudnej ostrości, a na pół zatarte nazwiska dręczą obolałą pamięć. To fascynujący spektakl cieni, w którym akcja przenosi się z chilijskich salonów literackich do okupowanego Paryża, z hiszpańskiej prowincji do Santiago de Chile, gdzie nastają kolejni dyktatorzy. Dzieją się rzeczy straszne i niewiarygodne, lecz z ust umierającego kapłana nie pada słowo oceny, jakby do końca chciał zachować moralną niezawisłość w delirycznym świecie. Skondensowana, meandryczna narracja dostarcza niemal fizycznych doznań z pogranicza snu i jawy, wyraźnie nawiązując do literackich tradycji Ameryki Południowej, jednak wybitnej prozy Bolano nie da się z niczym pomylić. Nie da jej się też zapomnieć.