Cena szczęścia

„ Cena szczęścia” rozpoczyna się dokładnie w momencie, w którym zakończyła się pierwsza część, nadal utrzymana w konwencji baśniowego romansu. Na palcu Kate błyszczy pierścionek zaręczynowy, ale ukryte w zamku zło nie śpi. Duchy przeszłości nie pozwalają zakochanym budować szczęścia. Nie jest łatwo, bo wciąż znajduje się w zamku była kochanka Aleksandra, która tak łatwo nie zrezygnuje z hrabiego, a temperamentna gospodyni strzeże rodowych sekretów.
Isabelle Adler oraz wiedźma Alice, poszukująca swojej tożsamości są bohaterkami drugiej części i na nich oparta jest ta historia, pewnie dlatego, że będą miały istotny wpływ na losy Kate i Aleksandra.
O ile jeszcze pierwsza część w jakiś sposób mnie przyciągnęła i zainteresowała to ciąg dalszy już niestety trochę rozczarował. Zadziorna i pełna werwy Kate, która imponowała mi nadzwyczajnymi cechami charakteru, ciętym językiem i ognistym temperamentem, zmienia się nagle w mdłą dobrze wychowaną pannę. Nie poczułam w powieści XIX wieku na co liczyłam, ale za to autorka uraczyła mnie jałowymi opisami, myślami i rozważaniami bohaterów, psychologicznymi analizami, które zwyczajnie mnie nużyły. Pisarka bardziej skupiła się na osobowościach postaci, na ich zmaganiach i wyborach, co wyszło akurat na plus, natomiast trochę naiwnie wypadły błyskotliwe domysły i wyciąganie prawidłowych wniosków przez bohaterów. Brak realiów związanych z życiem codziennym i obyczajami, a umiejscowienie akcji w bliżej nieokreślonym miejscu w Anglii (ni...