Klub Wielbłądów tworzy czterech panów w średnim wieku z bardzo bogatą przeszłością. Przewodzi im dozorca cmentarny, Oliver Stone. Członkowie Klubu, zwolennicy i miłośnicy teorii spiskowych, dbają o to, by na najwyższych szczeblach władzy w USA sprawiedliwość nie była naruszana zbyt skandalicznie, a Ameryka była bezpieczna od zagrożeń zewnętrznych.
Naiwna nieco i nie wiem czy potrzebna historia wkręcenia właściciela kasyna, i zupełnie odjechany pomysł likwidacji Andropowa i Czernienki, czynią z „Oddziału 666” rozrywkę niezbyt wysokiego lotu.