To moja pierwsza przygoda z tą autorką, chociaż miałam w planach jej powieść Beach Read, ale jakoś się nie składało. Ciągle odkładałam jej zakup na rzecz innych tytułów. I chociaż nie znam innych tytułów to nie żałuję, że pierwsza moja styczność z twórczością Emily to właśnie Book Lovers, bo po prostu się zakochałam.
Jestem świeżutko po skończeniu książki. Właśnie ocieram ostatnie łzy, bo na ostatnich stronach płakałam jak bóbr. Nie żartuję. Sama nie wiem czemu, aż tak wzruszyło mnie zakończenie, ale rozkleiłam się tak jak dawno mi się już nie zdarzało.
Pochłonęłam te 450 stron. Za każdym razem, gdy musiałam oderwać się od lektury, miałam ochotę krzyczeć: Nie, jeszcze nie teraz, jeszcze kilka stron, nie w tym momencie! Ale wiadomo, życie i obowiązki. Taka jest tak książka, nie chcesz się od niej odklejać, czyta się mega szybko i zakochuje się w niej już od pierwszych stron. Podoba mi się sposób pisania autorki, jest lekki, przystępny. Nic się nie dłuży, nic nie rozwleka. Bohaterowie są genialnie wykreowani, nawet ci drugo planowi. Nic dodać, nic ująć. Chociaż może tylko tyle, że Chcę więcej Charliego!!! ;)
Book Lovers to nietuzinkowa historia miłosna. Nora nie jest tą sztampową bohaterką, w której zakochuje się każdy facet - bo jest idealna, bo jest tą „dziewczyną z sąsiedztwa”, bo zakłada trampki i bluzy, bo gotuje, bo lubi wspinaczkę, bo chce mieć duży dom i mnóstwo dzieci, itd. Nie, Nora jes...