,,To był po prostu kolejny dobry dzień. Idealny dzień. Szczęśliwe teraz, tak głębokie i szerokie, że wiedziałam - czy raczej wierzyłam - że nie muszę się martwić o jutro.”
Gdyby te słowa mógł powiedzieć każdy z nas - byłoby to piękne. Jednak życie często toczy się nie po naszej myśli i często kładzie nam kolejne problemy pod nogi. Trzeba mimo wszystko pamiętać o tym, że nasze nastawienie jest kluczem do tego, jak my będziemy postrzegać świat i się do niego obchodzić.
Główna bohaterka książki miała ciężkie zadanie - bez weny twórczej napisać kolejną romantyczną książkę. Niestety jej humor też nie był zbyt romantyczny, a przeprowadzka w nowe miejsce nic nie polepszyła. Jednak mimo wszystko, poznaje Gusa, który okazuje się być bardzo ciekawym i znajomym mężczyzną.
Historia o miłości, która spowodowała u mnie motyle w brzuchu. Dawno nie czytałam romansu, który nie byłby spłycony i zawierał większą głębię i bardziej zagłębione uczucia. Dodatkowo poznajemy bohaterów bardzo dokładnie, co sprawia, że można przez tą jedną książkę poczuć z nimi, chociaż lekką więź. Przykro mi było czytać ostatnie strony, gdyż zawsze uczucie smutku będzie towarzyszyć nam ze świadomością, że kończymy jakąś wspaniałą historię.
Były momenty radości, śmiechu, smutku i uczuć, które powoli stawały się coraz głębsze i pewniejsze. Wszystko było otoczone niezwykłym i niepowtarzalnym klimatem fabuły, która...