Są to wspomnienia z dzieciństwa i okresu dorastania autorki, najmłodszej z trójki dzieci belgijskiego dyplomaty. W związku z pracą ojca rodzina co parę lat zmieniała miejsce zamieszkania. Pierwsze pięć lat życia bohaterka spędziła w Japonii, następne trzy w Pekinie, kolejne w Nowym Jorku, Bangladeszu i Laosie, skąd w wieku siedemnastu lat wróciła do Belgii. Miejsca pobytu są opisane najpierw z uroczej, niczym nieskrępowanej perspektywy dziecka, potem nastolatki. Japonię poznajemy przez pryzmat miejscowego przedszkola - znienawidzonego z powodu panującej w nim wojskowej dyscypliny. Religię shinto zaś za pośrednictwem stojącej przed świątynią fontanny, u której wierni dokonywali symbolicznego oczyszczenia, a mała Amélie zaspokajała swe niepohamowane pragnienie wody. Pobyt w Pekinie był mniej ciekawy ze względu na izolację cudzoziemców. Natomiast trzy lata w szalonym Nowym Jorku był po prostu upojne, pełne wieczornych koncertów, spektakli baletowych i kolacji w restauracjach. Nowym krajem zamieszkania był piękny, ale biedny, głodny i trędowaty Bangladesz. Widok nędzy był tak przygnębiający, że mała Amélie wolała zająć się czytaniem książek. Jednocześnie zaczęła wchodzić w okres dorastania - walka z nowym, niechcianym ciałem przybrała postać anoreksji. W wieku siedemnastu lat bohaterka wróciła do Belgii i tu zaczęła pisać. Przez te wspomnienia przewijają się dwa tematy: tytułowy głód (rozumiany bardzo szeroko - od apetytu na słodycze, po przemożne pragnienie świata, absolutu, boskości) oraz stosunek autorki do języka jako takiego, do słów oraz do literatury, co rzuca ciekawe światło, na proces kształtowania się pisarza.