Silna, przenikająca całą tę powieść tendencja do rozpadu, do utraty spójności, do tego, że fabuła przestanie trzymać się kupy vs równie intensywna (i poparta jego autentycznym talentem) walka, którą Remigiusz Mróz z tą tendencją toczył. To jest to, co definiuje tę powieść. Cóż, Najpłodniejszy chyba nigdy wcześniej nie oparł całej konstrukcji książ... Recenzja książki Bezkarny