Już po samym prologu bardzo spodobała mi się ta książka. Podczas pierwszego spotkania bohaterów miałam chwilę zwątpienia, nie byłam pewna czy poczucie humoru Izy mi się spodoba. Szybko jednak dla niej przepadłam, a humor całkowicie mnie kupił.
Chociaż BOF ma 430 stron, nie ma tu przesadnie dużo akcji. Pierwsza połowa jest w miarę spokojna. Zagłębiamy się w życie głównej bohaterki, poznajemy ją samą i jej najbliższych. Zaczyna się też jej relacja z Oliverem, która jest gwałtowna, ale więź między nimi rozwija się powoli. Natomiast druga połowa jest bardzo szybka. W każdym rozdziale coś się dzieje. Podczas ostatnich 100 stron właściwie nie da się oderwać od tekstu.
Jeśli chodzi o bohaterów, są cudowni. Oliver jest jednym z najbardziej idealnych chłopaków, wszystkie jego głupie teksty mnie bawiły, a to jak troszczy się o swoich bliskich całkowicie mnie rozczulało. Natomiast z Leilą poczułam jakiś dziwny rodzaj więzi. Bardzo wczułam się w jej sytuacje i za każdym razem kiedy działa się jej krzywda, odczuwałam głęboki rodzaj smutku. Momentami mnie irytowała, ale to dodawało jej realizmu i uroku. Reszta bohaterów również była świetna.
Bardzo podobało mi się, że w tej książce zostały poruszone też ważne tematy, jak alkoholizm czy zaburzenia odżywienia. Autorka pokazała, że problemy z alkoholem mogą mieć również bardzo młode osoby i jak łatwo nieświadomie w nie wpaść.
Znalazłam w tej historii kilka ma...