Devil" to od początku bardzo intrygująca historia. Autorka zaczyna ją zdecydowanie z wysokiego C, wprowadzając czytelnika w konsternację. Hailey wraca do domu po kilku latach studiów i okazuje się, że jej brat zadłużył rodzinną firmę. Jedynym wyjściem z sytuacji ma być postawiony przez Victora Sharmana warunek - Hailey ma zostać jego żoną. I w tym momencie pojawia się myśl: co za średniowieczna niedorzeczność! Ale tu wszystko ma swoje drugie dno i uwierzcie, trybiki w głowie zaczynają pracować i tworzyć scenariusze. Moje rozpierzchły się po kolejnej mapie niedorzeczności (bo przecież polskie autorki już nas przyzwyczaiły, że logika nie jest potrzebna do tworzenia fabuły), a tu bum, bach i jaka jeszcze przyjdzie Wam do głowy onomatopeja - wszystko się zgadza, wielki szacunek dla autorki, przywraca wiarę. To co się dzieje jest nieprawdopodobne, szalone ale jakże genialnie skonstruowane! Więc tak, fabuła się zagęszcza, jest pełna sekretów ale i stereotypów jakim ulega główna bohaterka. Jednak, pomimo że tak się dzieje, ani razu nie pomyślałam, że ta dziewczyna jest głupia czy infantylna, co najwyżej zagubiona. A Victor Sherman? Ten to dopiero ma tajemnice! I w moim odczuciu jest najlepiej wykreowaną postacią w tej książce. Mroczny, seksowny, niebezpieczny? Owszem, ale jest w nim, oprócz tej otoczki niebezpieczeństwa, coś takiego, co każe zweryfikować niechęć, którą wywołuje na początku książki.
.
Moim zdaniem, to jeden z lepszych debiutów w tym gatunku od bardzo, ba...