Pięć cyklów poetyckich, które łączy jedno — śmierć. Autorka podchodzi do niej bardzo blisko, sprawiając wrażenie, jakby w ogóle się tej bliskości nie bała. Jednak po drodze opuszkami palców dotyka całą masę rzeczy ważnych i mniej ważnych, rzeczy składających się na życie, co pokazuje, że mimo wszystko stara się pozostać po tej stronie.
Cykle podzielono na wiersze białe i rymowane, oraz ozdobiono wieloma pięknymi cytatami, również z Pisma Świętego. Pomimo mrocznej scenerii, warto odwiedzić ten teatr (od)cieni. Może — jak pisze autorka — „łapiąc za babciny warkocz, na chwilę zapomnimy o śmierci”.
Cykle podzielono na wiersze białe i rymowane, oraz ozdobiono wieloma pięknymi cytatami, również z Pisma Świętego. Pomimo mrocznej scenerii, warto odwiedzić ten teatr (od)cieni. Może — jak pisze autorka — „łapiąc za babciny warkocz, na chwilę zapomnimy o śmierci”.