Acedia,
choroba duszy objawiająca się niemożnością zaznania spokoju, dekoncentracją i
apatią znana jest w tradycji
chrześcijańskiej co najmniej od czasów
ojców pustyni. Opisali ją m.in.
Ewagriusz z Pontu i
Jan Kasjan (który nazywa acedię
taedium –
przesytem).
Acedia objawia się przygnębieniem, smutkiem, brakiem motywacji do działania, brakiem zaangażowania i nadziei, zniechęceniem, wyczerpaniem, zobojętnieniem i wrażeniem duchowej pustki. Jest to niezdolność bycia tu i teraz, zajmowania się tym, co właśnie jest.
Współczesny
mnich benedyktyński, Niemiec
Anselm Grün uważa, że acedię można utożsamiać ze stresem, niepokojem, zabieganiem, które dzisiaj towarzyszą prawie każdemu człowiekowi i nazywane są niekiedy „chorobą naszych czasów”. Twierdzi on, że acedia jest nie tyle chorobą (w odróżnieniu od
depresji), co niekorzystnym stanem ducha, który jest charakterystyczny dla człowieka w pewnych okresach jego życia
[Jak mówi wikipedia.