Kinga

Super pomysł na zabawę :) To i ja się skuszę.

"Magda.doc" - opowieść o SAMotności. Historia licealistki, która jest w ciąży. Nie ma kogoś, kto by ją wspierał, a matka traktuje ją jak najgorsze zło.

Opis pasowałby do "Kocham cię, życie. Mona", ale cytat już nie :) W takim razie nie wiem :)

Już wskakuję do zabawy :)
Odważna to jestem, ale nie aż tak... :) Z resztą wątpię, by polonistka wypuściła mnie na scenę z tym wierszem :D ale dzięki :)
Finkaa - również dzięki za pomoc :)

No cóż, może jutro coś znajdę, trzymajcie kciuki :) A teraz uciekam, dobranoc :)

Ten wiersz Mickiewicza zbyt poważny jak dla mnie i język mi trochę nie pasuje, o miłości mówić nie chcę, bo nie potrafię...a "Okruchów" nie mogę nigdzie znaleźć :(
Poszperam w Wojaczku, bo Miłosz to też nie mój typ.
Wybredna jestem, ale z wierszem to jest tak, że "O! Ten!" :) Muszę się dobrze w nim czuć, by go zrozumieć. Inaczej nie będę umiała przekazać sedna publice :)
I dzięki za pr...

Wiersza szukam na konkurs recytatorski, przewertowałam pół Internetu i nic nie znalazłam. Przykładowo: w zeszłym roku mówiłam "Trzeba marzyć" Kofty, w tym roku wolałabym, żeby to jednak nie była piosenka mówiona jako wiersz.
Przemku - mama mi opowiadała, że kiedyś w zimę w górach spotkała panią, która opalała się na balkonie w stroju kąpielowym i jej skóra była brązowiutka :)

A wiersza nadal nie znalazłam :( Znacie może coś ciekawego, średnio długiego i zarazem mało znanego?

To i ja się przywitam :) Co do wf... Staram się, ale kondycję mam słabą. A regularne bieganie popołudniami nie jest, niestety, moją mocną stroną :) Szczególnie, gdy kusi książka...

A teraz czmycham, bo muszę znaleźć jakiś ciekawy wiersz :) Miłego wieczorka i do jutra.

Pewnie, że tak :)

Taka już moja natura, ponarzekam, ponarzekam i potem mi przejdzie :)

To i tak dużo :) Ja stwierdziłam, że podliczać strony będę w 2011 :) Za rok Wam zdam relację :)

Witajcie...
Masaż, błagam, bo nie wyrabiam. Ćwiczyłam na wf po jakiejś miesięcznej przerwie (to próby, to grałam w szachy) i zwijam się z bólu. Pomstuję na Bogu ducha winnej wuefistce i wpadłam na kanapę, może mi przejdzie. A jak pomyślę o jutrze... Już mnie zawalili sprawdzianami! No i w piątek też idę do szkoły :(
Ledwo się zaczęło, a ja już narzekam... Byle do ferii :D

Smacznego :) Mnie natchnęło i robię new image moim kolekcjom :D

@Maynard - dlaczego mój Mikołaj nie wpadł na tak genialny pomysł?! Też tak chcę :(

Witam i ja :) Noc Sylwestrowa była bezsenna, chyba, że liczyć te 1,5 godzinki... Za to w sobotę jak padłam, to spałam do niedzieli :) Nie ma to jak balować przy Piccolo :) Chyba najlepszy Sylwester ze wszystkich 14 :)
A jak pomyślę, że jutro koniec leniuchowania, to aż serce mnie boli... Eh, będzie znacznie mniej czasu na kanapie i z nosem w książkach. Odrobię w Trzech Króli :)

I ode mnie wszystkiego dobrego :) By Nowy Rok przyniósł wam wiele radości i uśmiechu :)

A ja nie mam żadnych postanowień :) Może tylko żyć tak, by później niczego nie żałować, ale w granicach rozsądku...

Nie ma za co :) Jeju, jak mówicie o takich pysznościach, to aż ślinka leci... A potem, że "wyrosłam ze spodni"...

A teraz poszukuję jakiegoś dobrego przepisu na muffinki, bo mam ochotę upiec na Sylwestra :)

Trafiłam akurat na "Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów: Ostatnie lato", "Felix, Net i Nika: Orbitalny spisek". Tego mi brakowało, by mieć przeczytany cały cykl :)
Poza tym "Bardzo biała wrona" Ewy Nowak. Z jej książek chciałam znaleźć jakiś fragment, który nadawałby się na konkurs recytatorski. Wchodzę do biblioteki, no i proszę :)
I jakieś dwie powieści, których tytułu nie kojarzę, ale za...

Tajemnico, miłego spotkania i wracaj do nas szybko :)
Co słychać w ten mroźny wieczór u Kanapowiczów?
Mnie dzisiaj czekały małe POświąteczne porządki... Ale i tak znalazłam czas, by usiąść z książką :) Wczoraj byłam w bibliotece. Dawno nie miałam tak udanego połowu :)

Ptasie mleczko? Mnie się pytać nie trzeba, łasuch jakich mało :P

To i ja się przywitam, późno, bo późno, ale zawsze :)

Mnie też wyniki zainteresowały :) W sumie, to dużego przedziału wiekowego nie ma :)

Najbardziej denerwującą książka dla mnie była... "Chatka Kubusia Puchatka". Nie wiem, czego jest to skutek. Chyba za późno zabrałam się za tę książkę, miałam może 8,9 lat... Pamiętam tylko, że za nic nie mogłam przez nią przebrnąć, a z innymi książkami nie miałam problemu :)