Cytaty Katarzyna Bonda

Dodaj cytat
Wpatrywał się w skupioną na sobie parę i myślał, jak nisko upadł po odejściu ze służby.
W ostatnim czasie trafiały się wyłącznie tego typu zlecenia. Brał je, bo były dobrze płatne i nie wymagały większego wysiłku, ale mierziła go taka robota.
Nie srasz tam, gdzie mieszkasz.
Telewizor miał wyciszoną fonię, ale obrazki na ekranie znów przypomniały jej o zaginięciu uczennic ze szkoły, w której pracowała, więc zmieniła kanał. Turecki serial zdecydowanie lepiej na nią działał.
Teraz niech szukają. Amba fatima, a mnie ni ma.
Piękna z niej była kobieta. Takich już nie robią.
Udzielam wywiadów, gadam z psami, nawet ciebie znoszę, chociaż jesteś jak wrzód na tyłku... Muszę mieć dupokrytkę, jakby Kokosza mnie wyrzucił. Zrobi to. Znam gnoja nie od dziś.
Budynek otoczono ze wszystkich stron radiowozami, jakby to było miejsce zbrodni. Wszędzie kręcili się funkcjonariusze w mundurach.
Wydostali się na podwórze. Chociaż w oddali rozpościerał się przepiękny widok kwitnących pól, nie dane im było go podziwiać. Perspektywę zasłaniały cztery wielkie kontenery po brzegi wypełnione śmieciami, a pod nimi grasowały koty.
Kamil wolał już, kiedy ojciec był pijany. Wtedy szalał, starał się dać upust swojej złości, ale gdy się dobrze schować, a z matką do perfekcji opanowali tę sztukę w czterdziestometrowym mieszkaniu, zasypiał i na jakiś czas był spokój.
Lokal był przestronny i zadbany. Mnóstwo kwiatów doniczkowych, zabytkowe meble i lustra, w których sprzęty dwoiły się i troiły niczym w lunaparku.
Lokal był przestronny i zadbany. Mnóstwo kwiatów doniczkowych, zabytkowe meble i lustra, w których sprzęty dwoiły się i troiły niczym w lunaparku.
Nie ma diabelskich dzieci. Omen nie istnieje.
Kolejny raz Sobieski poczuł się jak szczur złapany w pułapkę. Znów z nim pogrywano. W takich chwilach jak ta nienawidził swojej pracy i tego momentu, kiedy wpadł na pomysł, by prowadzić biuro detektywistyczne.
Był gotów do bójki. Złapał się na tym, że ma na nią wielką ochotę.
Ta kobieta upokarzała go wielokrotnie, ale teraz ostatecznie wytrąciła mu oręż z dłoni. Czuł się jak po nierównej walce. Skopany, poniżony. Przegrany. Leżał bezradnie na deskach. I wiedział, że to jeszcze nie koniec.
Jedyne, czego był pewien, to tego, że teraz doskonale wie, jak czują się ludzie, którym uprowadzono dziecko. Którzy boją się, że to dziecko bezpowrotnie stracili.
Tyle starań, zabiegów, a wszystko jak krew w piach.
Jeśli choć raz spojrzysz na mnie podczas którejś z naszych kolacji, będę zmuszony wyłupić Ci te piękne gałki oczne i wrzucić do naszej zupy. Nie obawiaj się. Już to robiłem. Nie umiera się od tego tak łatwo (to znaczy nie zawsze wtedy, kiedy ja to robię.
A jak cię zarżnie?" - zapytała (...).
"To każ wydać ciało i możesz je zjeść. Jestem zdrowy".
Twe ramię, tak kremowobiałe, jak pozbawiona skóry ryba maślana!
Kocham Twoją żarłoczność, ubóstwiam wprost Twą zachłanność, która jak mniemam, towarzyszy Ci we wszystkim, co robisz
𝙳𝚣𝚒𝚊ł𝚊𝚗𝚒𝚊 𝚣𝚎 𝚣ł𝚘ś𝚌𝚒 𝚣𝚊𝚜𝚊𝚍𝚗𝚒𝚌𝚣𝚘 𝚗𝚒𝚎 𝚙𝚛𝚣𝚢𝚗𝚘𝚜𝚣ą 𝚗𝚒𝚔𝚘𝚖𝚞 𝚗𝚒𝚌 𝚍𝚘𝚋𝚛𝚎𝚐𝚘. 𝙽𝚊𝚓𝚝𝚛𝚞𝚍𝚗𝚒𝚎𝚓 𝚙𝚘𝚐𝚘𝚍𝚣𝚒ć 𝚜𝚒ę 𝚣 𝚙𝚘𝚛𝚊ż𝚔ą 𝚒 pójść 𝚜𝚠𝚘𝚓ą 𝚍𝚛𝚘𝚐ą.
- Zemsta odrzuconej kochanki? - Skrzywił się. Mam w to uwierzyć?
- Tak. - Skinęła głową. - Uważasz, że złość to mało, by zabić?
- Ciebie czy twojego męża?
Nie będziesz niczyja, skoro nie chcesz być moja.
Naciesz się swoim pyrrusowym zwycięstwem, a ja z oddali będę patrzył, jak spadasz w dół. Ty, lecąc, będziesz mnie widziała cały czas.
Odrzucasz mnie jak zużytą zabawkę, nie dając w zamian nic poza kupką gównianego szmalu, i odchodzisz bez słowa z poczuciem, że rachunki są wyrównane.
Nie potrafisz być szczera, nie jesteś w stanie kochać. Jedyne, co się dla ciebie liczy, to splendor, połyskliwe suknie, w których się przechadzasz, by cię podziwiano. I władza. Ona daje ci złudne poczucie, że nie ma się czego bać. A boisz się cholernie.
Odpływa. W głowie mu się kręci, świat wiruje. Zmysły wyostrzają się, jakby naćpał się wszystkich dragów świata. Wie już, że dla tej chwili gotów jest zrobić wszystko. Nic, żaden alkohol, klej czy prochy nie dają takiego haju. Choć pomagają zapanować nad drżeniem rąk.
Twardy jesteś, dasz radę. Z moją i bożą pomocą przetrwamy. Daliśmy radę na Ukrainie i w Afganistanie, to i ojczyzna nas nie rozjedzie.
Nie mylisz się, śliczna. Twoje ciało znieruchomieje.
Nie planuj zemsty. Nie licz, że mnie potem znajdziesz. Ani twoi koledzy.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl