Cytaty Katarzyna Bonda

Dodaj cytat
Cały cud życia polega na tym, że wszystko, co ważne, zdarza się w najmniej oczekiwanym momencie. Dlatego trzeba cenić teraźniejszość, a z przeszłości wyciągać mądre wnioski.
No wiesz, kobieta do seksu potrzebuje uczucia, a mężczyzna miejsca.
...zapominamy, że wszystko: i to co dobre, i to co złe - zdarza się nam określoną liczbę razy. Szczęścia i tragedie - mamy ich wyczerpany pakiet.
(...) Los daje nam szanse i pozwala decydować, czy z nich korzystamy.
Uważaj na swoje marzenia - mogą stać się przekleństwem, a za wszystko trzeba będzie zapłacić. Nie ma nic za darmo, zwłaszcza jeśli, by spełnić marzenie, próbujesz się przeistoczyć w kogoś, kim nie jesteś i być nie masz siły.
Dzikie zwierzęta są dzikie tylko z nazwy. Są mądrzejsze od tych tresowanych, no nikt ich nie uczył głupich sztuczek.
Zło i dobro w nas się miesza. Raz dominuje jedno, raz drugie. Nie ma do końca złych ludzi, bo każdy, kto żałuje, nie jest w stu procentach zły. Mówi się: taki dobry człowiek był i umarł. O każdym umarłym mówi się tylko dobrze, bo tak chcemy go zapamiętać. Najważniejsze jest nie to, co mówią o nas inni, ale co my sami sądzimy o sobie. To, jak się postrzegamy. Czy możemy spojrzeć sobie w oczy i powiedzieć, że jesteśmy wobec siebie fair. Nie jestem do końca zła ani dobra. Czasem chcemy dobrze, a wychodzi tragicznie.
Już od małego wie, jak łatwo jest manipulować ludźmi. Łzy, spuszczone ramiona, skrzywione usta, trochę drżenia rąk... Do tego modulacja głosu i odpowiednie spojrzenie.
Przemoc zawsze zostawia ślad. tego nie da się zmazać.
Jak ludzie dowiadują się, co przeżyłam, najpierw niby okazują mi współczucie, ale zaraz potem patrzą na mnie inaczej.
Dorastanie ze starszymi braćmi i kumplami z policji ojca na coś się przydało. Jej pozornie krucha budowa wielu już zmyliła.
Wiedziała, że sprawcy tego typu często wracają na miejsca swoich czynów, żeby się napawać strachem ofiar i kolejny raz cieszyć się dominacją. To samo z piromanami i zabójcami.
Dokładnie oglądała każdy prześwit między drzewami. Nikogo nie widziała, ale czuła czyjąś obecność. Była niemal pewna, że tam ktoś się czai.
Gwałty zasadniczo dzieliły się na dwa rodzaje. Pierwszy, kiedy sprawca był znany ofierze. I drugi, o wiele trudniejszy, w których atak przypuszczono na osobę postronną.
W śledztwach, które dotąd prowadziła, zdecydowana większość ofiar znała swoich gwałcicieli. Spraw, w których nigdy nie ustalono tożsamości napastnika, było zdecydowanie mniej, ale też były to brutalniejsze akty przemocy.
Urokliwa aleja kończyła się zlotem wszystkich radiowozów z okolicy, a czerwono-niebieskie koguty widać było, jeszcze zanim Marek skręcił w ulicę Tulipanów w Radości.
Łysy facet o twarzy okrągłej jak księżyc w pełni, zwany przez wszystkich Wroną, od lat był przyjacielem domu Silewiczów.
Czerwony wykrzyknik migotał uporczywie, chociaż próbowała kilka razy wysłać wiadomość. Z niechęcią schowała telefon do kieszeni. W lesie był bezużyteczny.
Łopaty łosi były wielkie jak łyżka koparki. Dla takiego monstrum zgniecenie ich śmiesznego autka byłoby tylko nic nieznaczącą zabawą.
Tego dnia zrozumiała, że las nie zasypia. W lesie nigdy nie jest cicho. Mówili jej to, ale kiedy weszła w gąszcz, była zaskoczona. Zdawało jej się, że patrzy na nią wiele oczu.
Skoro jego przyjaciółka zginęła, został całkiem sam. A w szpitalu odnalazł więcej spokoju niż w tym pięknym domu, w którym się wychowywał. Chociaż rodzice Rysia przedstawili ci to pewnie inaczej.
Sam wiesz, jak to w życiu wychodzi. Jeden błąd, a potem efekt domina. Zapadasz się.
Chyba jednak jest pani tutejszym Bogiem. I to takim ze Starego Testamentu! Karzącym, nikczemnym, mściwym i zajadłym. Nic pani nie obchodzi los tych dzieci! Panią interesuje tylko to, żeby były cicho i nie sprawiały problemów.
Nie mówię, że wszyscy byli rozpieszczani i chowani w puchu, ale problemy z tożsamością płciową to plaga każdej placówki zdrowia psychicznego. Tęczowa zaraza... Dziewięćdziesiąt procent przyjętych do naszego szpitala dziewcząt chce wyglądać i zachowuje się jak chłopcy.
To rodzaj mody. Dzisiejsza młodzież wymyśla Bóg wie co, bo nie ma dobrych wzorców. Nikt tym dzieciakom nie postawił granic, nie znają dyscypliny.
Człowiek ma w sobie pierwiastek boski. Jeśli mocno wierzy, jest w stanie sam się uleczyć. Ale kiedy zechce, zadaje sobie najstraszniejsze tortury, a co gorsza, znajduje w tym perwersyjną radość. Chora głowa to jest prawdziwe więzienie, niech pan mi wierzy. Nie da się z niego uciec.
Budynek ewidentnie wymagał remontu, ale taniej byłoby go zburzyć i postawić na jego miejsce nowy.
Kobieta zastukała kluczami w metalowe wrota. a Jakub pomyślał, że identycznie robią pracownicy służby więziennej. Ta pielęgniarka nie różniła się niczym od klawiszki w areszcie.
Budynek szpitala położony był w sielskiej gęstwinie zieleni i to byłoby wszystko, jeśli chodzi o jego zalety estetyczne. Architektonicznie przypominał przedszkole w stylu brutalizmu rodem z PRL-u, a nie placówkę medyczną.
Gdy dziecko choruje psychicznie, rodzic poznaje, co oznacza słowo "niemoc", i jego najczarniejszą stronę. To potrafi powalić najbardziej poukładaną osobę.
Problemy, które ma ze sobą Ryś, nie uzasadniają agresji wobec kogokolwiek. Przez całe lata krzywdził samego siebie. Nie wiemy, dlaczego zachorował, ale nigdy nie było zagrożenia, że komuś w szkole albo młodszemu bratu zrobi krzywdę.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl