Anna

To jaka litera teraz bo się pogubiłam...

Z filozofią tak, ale i mnie się trafiały różne świry, choćby wspomniany wyżej mgr P.
Trochę później byłam zmuszona zrobić dwa kierunki podyplomowo, bo niestety z historii nie miałam etatu w szkole. To były już studia płatne, tyle, że też ładnych parę lat temu i mam takie wrażenie, że chyba trafiałam wyjątkowo dobrze albo wtedy jeszcze szanowano studenta, który było nie było utrzymywał państwa ...

Historię...
A i filozofię na pierwszym roku miałam, ale wspominam ją bardzo miło, mieliśmy świetną wykładowczynię - młoda dziewczyna, zaangażowana, starała się żeby nam udowodnić, że filozofia wcale nie jest nudna - w moim wypadku jej się powiodło:)

"Na jagody" Marii Konopnickiej - mój DEBIUT czytelniczy - pierwsza samodzielnie przeczytana książka;)
Na Y to będzie chyba trudno, więc kolejny tytuł na przedostatnią literę D

Tak czytam te wasze wypowiedzi i naszły mnie wspomnienia z moich studiów, no to dawne czasy były, bo już 16 lat od obrony...
Studiowałam zaocznie, jeszcze za darmo, ale ze skierowaniami z pracy;)
I też wtedy różne rzeczy wykładowcy wyczyniali - do zaliczenia ćwiczeń z historii powszechnej średniowiecza podchodziłam 14 razy, a to wcale nie był rekord... Jak już zaliczyłam ćwiczenia to jesz...

A to by wyjaśniało sytuację, bo nawet specjalnie na balkon wyjrzałam, ale dalej cisza;)

A ja jestem z południa:)
Małopolska, na północ od Krakowa.

Dziewczyny, a gdzie takie wichury?
U mnie cały dzień było cichutko, słoneczko, no mróz jest, ale do wytrzymania...

"Uratuj mnie" G. Musso - taka magia we współczesnym wydaniu i w realnym świecie. Przy okazji serdecznie polecam, bo świetna książka.

"Książę Kaspian" C.S. Lewis'a - bo alchemik kojarzy się z magią a w całym cyklu narnijskim magia jest bardzo ważna...

No, mam chwilkę - u mnie w północnej Małopolsce słoneczko, mróz 10 stopni - cudowna pogoda;)
Kurczę, ja myślałam, że wszystkie szkoły sobie wolne jutro robią z tych "ministerialnych" wolnych dni do wyboru - a tu wygląda, że mam wyjątkowe szczęście...

Witajcie w pierwszym dniu długiego weekendu:)
Moje pomylone dziecko wstało już prawie dwie godziny temu, ale nic to...
Zajrzę później z kawą;)

Witajcie!
Mam w pracy godzinę biblioteczną to na chwilkę zaglądam na kanapę;)
Byle do 14.15 - a potem 4 dni w domku, pod kocykiem i z książeczką...

Stewen Erikson "Ogrody Księżyca"?

A ja w naturze widziałam, w pracy, ogólne oglądanie z uczniami było...

A nie mówiłam, że łatwe będzie?
Teraz Ty:)

A nasze gimnazjum ma wolne:)

Wiem, że to nie miejsce na takie uwagi, ale nie chce mi się szukać stosownego wątku, żeby zadać Ci Przemku takie pytanie - czy nie dałoby się zrobić tak, że kiedy klikam w jakiś wątek żeby pojawiała się ostatnia strona, bez konieczności używania strzałek, przecież z zasady rozmawiamy na bieżąco, a tylko rzadko wraca się do postów sprzed kilku czy kilkunastu dn...

Brzmi fajnie:)
Jakiś bank obrobić, czy co, żeby na wszystkie dobrze zapowiadające się książki starczyło...

To coś łatwego będzie:
"Jeśli tylko jest w twej mocy
Niewidzialne widzieć dziwy,
Pędź tysiące dni i nocy,
Aż ośnieży cię włos siwy;
Jedź, a powiesz po powrocie,
Że widziałeś cudów krocie,
Ale przecie Nigdzie w świecie
Nie dowierza się kobiecie."

Niffenegger Audrey "Miłość ponad czasem" - spotkałam się jeszcze z innym tytułem "Żona podróżnika w czasie"

Niby tak , ale w porównaniu z okresem świątecznym to "cicho wszedzie, co to będzie?"
Ale już w czwartek zaczyna się kolejny długi weekend to będzie ruch jak w święta;)

A ja powiem szczerze, że o ile zachwycona byłam "Władcą Pierścieni" to "Hobbit" już mi się tak nie podobał. Może gdybym czytała w odwrotnej kolejności (tzn. "Hobbit" przed "Władcą") to miałabym inne odczucia?
A już "Silmarillion" to wymęczyłam - jakoś ta mitologia to nie moja bajka. Nawet miałam swoją, ale ktoś pożyczył i nie raczył oddać - więc gdybym nawet chciała sobie odświeżyć i może ina...

Już wróciłam z pracy, nakarmiłam moje głodomory i mam chwilkę czasu na kawę na kanapie;)

A ja tak przeglądam wątek i wychodzi mi, że moja przygoda z Tolkienem zaczęła się dużo wcześniej niż wielu z Was.
Otóż przeczytałam "Władcę Pierścieni" w kwietniu/maju 1988 roku - zamiast uczyć się do matury przez tydzień połykałam historię Froda i spółki - książkę wyżebrałam od kolegi z internatu, była cała lista kolejkowa a on z sympatii pożyczył mi poza kolejką, bo się zaprzysięgłam, że dam...

Ale Wam zazdroszczę - ja już jestem w pracy...
O widzę, że błąd w dodawaniu autorów dalej działa - a ja chciałam zwiększyć swoją aktywność na forum;)