Z dziećmi nie tylko można, ale też trzeba rozmawiać o trudnych kwestiach. Mamy więc poradniki praktycznie na każdy temat i chociaż ich wartość bywa różna, bez trudności można znaleźć coś, co pomoże nam porozmawiać z maluchem o wybranym przez nas problemie. Nikt jednak nie był przygotowany na to, co się obecnie stało. Jak wytłumaczyć dziecku, co to koronawirus? W jaki sposób wyjaśnić mu nowe, wyjątkowo nieprzyjazne dla maluchów, zasady działania przedszkola? Odpowiedzi na te oraz wiele innych pytań znajdziecie w „Koronawirus. Książka dla dzieci”.
Ten bardzo aktualny tytuł ujrzał światło dzienne dzięki wydawnictwu Poradnia K, działającemu we współpracy z brytyjskim Nosy Crow. Książka została nie tylko błyskawicznie wydana, ale też przetłumaczona od razu na 47 języków. Za polską wersję językową odpowiada tłumaczka Dorota Pomadowska.
Lekarze dla dzieci
Głównym konsultantem brytyjskiego wydania jest prof. Graham Medley. Jak twierdzi, dzieci bardzo dobrze zdają sobie sprawę z obecnej pandemii, potrzebują jednak wsparcia rodziców, by wszystko zrozumieć i chronić swoje zdrowie.
Co przemawia za tą publikacją? Przede wszystkim jej forma, która została w pełni dostosowana do młodego czytelnika. Bohaterami książki są dzieci, które nie obserwują, ale doświadczają. Korzystając z ich przykładów, rodzicom może być łatwiej porozmawiać z dziećmi na trudne, bieżące tematy.
Ten tytuł uzyskał rekomendację od grupy medycznej Lux Med. Książeczka ma też polecenie od pediatrów immunologicznych: dr. hab. med. Wojciecha Feleszki i dr. med. Pawła Grzesiowskiego.
Sama publikacja jest w pełni darmowa, można ją pobrać po kliknięciu tego linku.
Co Wy myślicie na ten temat? Czy uważacie, że tego typu książki są potrzebne?
Rzecz bardzo przydatna dla nauczycieli. Podesłałam info koleżance, która pracuje w podstawówce. Sama też pobrałam z ciekawości - prostota i konkret, to mi się rzuciło w oczy.
Osobiście uważam, że taka książka jest niepotrzebna. Owszem, trzeba by im mówić o szczepionkach i skąd się biora choroby, żeby nie wierzyli w antyszczepionkowców i inne bzdury, ale teraz o tym koronawirusie tyle się trąbi do przesady, że bez przesady... Że do przesady to świadczy fakt jak to niektórym w Polsce udziela się panika i prześladują lekarzy i pielęgniarki na parkingach. A ten biedny facet na kwarantannie, któremu wybito szyby?
A potem pan minister zapyta i każe pisać sprawozdanie na temat "w jaki sposób, za pomocą czego przekazywał/-a Pan/Pani swoim uczniom informacje o koronawirusie?" Także - nauczycielom się przyda, zapewniam.
Myślę , że nie mamy wpływu na to czy powstanie taka książka czy nie . Niedługo powstaną zapewne filmy dokumentalne i nie tylko. Jeżeli ma ta pomóc zrozumieć obecną sytuację jestem jak najbardziej za.
Książka o koronawirusie moim zdaniem nie jest konieczna, bo jeżeli dziecko w przedszkolu jest już na tyle rozwinięte, do rodzice z nim rozmawiają i mu tłumaczą, co się dzieje, czemu muszą siedzieć w domu itp
Może i przydatna, tylko czy dzieciaki będą po nią sięgać. Nie sądzę... Chyba, że na polecenie nauczyciela, wychowawcy, rodzica, ale same z siebie... raczej nie.
Uważam, że jest to ciekawa pozycja nie tylko dzieci, ale również dla nauczycieli. Plusem jest to książeczka ta, że została przetłumaczona na 47 języków.