Szybsze bicie serca, rumieńce ekscytacji, a może rozmarzone spojrzenie? Tak, to miłość, ale do… czytania! Coraz śmielej szukamy w literaturze intensywnych emocji, dzięki czemu zainteresowanie książkami o miłości rośnie z roku na rok! W odpowiedzi na potrzeby swoich czytelników powstało Wydawnictwo Amare.
Wszystkie odcienie miłości
Wydawnictwo Amare zostało utworzone jesienią 2020 roku jako część grupy Zaczytani (znanej m.in. z marki Novae Res). Ich plany wydawnicze to… miłość we wszystkich możliwych odsłonach. W pierwszej kolejności pojawią się romanse, erotyki, ale w przyszłości wydawnictwo nie zamyka się na dramaty, czy thrillery… oczywiście z miłością i pikantnymi scenami w tle!
Pierwsza książka i ciepłe przyjęcie
Do tej pory światło dzienne ujrzała powieść „Piekielny układ” autorstwa A.S. Sivar. Książka opowiada o Nicole, która próbując uratować siostrę, sama ładuje się w tarapaty. Zobowiązuje się odpracować dług ojca, pracując wieczorami w nocnym klubie. Spodziewa się wielu problemów, ale nie tego, że właściciel erotycznego przybytku okaże się równie irytujący, co pociągający.
„W książce nie brakowało flirtu i iskrzenia, które przyprawiało o szybsze bicie serca” – syl_wia_88.
„Książkę czyta się super. Sceny erotyczne nie są wulgarne a wręcz wytonowane i zmysłowe. Pojawiają się też zabawne dialogi, a i postacie drugoplanowe wywołują na naszych twarzach uśmiech (…). Wydawnictwu gratuluję wspaniałej pozycji i życzę kolejnych takich perełek” – atus1.
Co dalej?
Wydawnictwo już teraz zapowiedziało kilka ciekawych tytułów. Monika Cieluch w powieści erotycznej „Do ostatniej kropli krwi” połączy losy dwóch zupełnie odmiennych charakterów – chłopaka z trudną przeszłością, który o wszystko musi walczyć pięściami i wrażliwej dziewczyny z artystycznymi ambicjami. Premiera planowana jest na 24 lutego, ale już teraz możecie znaleźć zachęcającą recenzję:
„To powieść erotyczna ociekająca od pierwszej do ostatniej strony krwią, pożądaniem, emocjami, kłamstwami, tajemnicami, niedomówieniami. To książka, w której do samego finału nic nie będzie pewne. To historia walki o normalność, lepszą przyszłość, uczciwość i miłość. I pamiętajcie: jest taka walka, której nie możecie przegrać! Nigdy!” – iza.81.
To nie wszystko, kolejne zapowiedzi to „Kochaj mnie szeptem” i „Zamień mnie w krzyk” Anny Dąbrowskiej. W jej nowym cyklu poznamy losy nieśmiałej Gabrysi, która pomimo ostrzeżeń decyduje się na ślub z żołnierzem. Nie zdaje sobie sprawy, że ten skrywa wiele tajemnic, a życie z nim wcale nie będzie przypominać bajki… Informacja o zapowiedzi pojawiła się niedawno, ale dorobek autorski jest spory, dlatego z pewnością niejedna jej fanka nie może się doczekać 23 marca, czyli dnia premiery.
Zapowiedzi od Wydawnictwa Amare wyglądają naprawdę ciekawie! Co sądzicie o proponowanych tytułach? Czy są wśród nas czytelnicy, którzy nie mogą przejść obojętnie obok książek o miłości?
@LetMeRead Stop powielaniu nierealistycznego wizerunku mężczyzny promowanego przez popkulturę! :P (jak się feministka, ale co walczy o prawa mężczyzn? feministek? jestem feministkiem!)
Ten "Naciowy" to mi słownik poprawił z automatu, ale już to zmieniłam, co by @Mackowy nie miał do mnie żalu ☺️ A co do zdjęcia super, i Brad jeszcze brudny... Jak on cudownie wyglądał taki zakurzony, bo to kadr z Troi, prawda? 😏
Hmmm... myślę, że jakby ten kaskader pseud. Achilles, zaczął sprzedawać nasienie, to by moment trafił na listę Forbesa zaraz obok Elona Muska i innych takich skromnych dobroczyńców :P
A ja szczerze mówiąc(a raczej pisząc) raz na jakiś czas takie romanse(?) lubię poczytać dla zabicia czasu i nieco odreagowania, szczegolnie po książkach o Wołyniu, wojnie powstaniu itp
No 😁koneserki jak koneserki. Ale czasem mnie chwyci ciąg romansowy. Wtedy łatwo się dobija książki do wyzwania 😊 A tego typu książki (przeze mnie zwane Harlequina mi) muszą siąść. Bez względu na fabułę, sposób pisania, redakcję. Po kilku stronach albo odkładam, albo czytam do końca. Zdarza się tak że siądzie mi nAjwiekszy szmatławiec, ale i tak, że wychwalany romans odrzuci od pierwszych stron. Może to i wstyd, ale cholernie lubię raz na czas zatopić się w romansach typu rozpacz brazylijska.
Pomijając już kwestie okładek, czytam opis "poznajemy losy nieśmiałej Gabrysi, która pomimo ostrzeżeń decyduje się na ślub z żołnierzem" - brzmi pretensjonalnie, czyli kolejna nieśmiała dziewica, co i by chciała i boi się, ale później jak pozna co jest co to szaleje z zachwytu... ot i cała fabuła :D brzmi śmiesznie
To może zamiast czytać erotyki lepiej się skupić po prostu na klatkach? Wrzucam Wam cukiereczek, dziewczyny (obojga płci, jeśli trzeba). Sorry, nie było czekoladowych...
Dla mnie osobiście to nie ma znaczenia, jak prezentuje się w całości okładka książki. Zdarza się, że doceniam jej dobór, gdy pasuje do nadanego książce tytułu. Za to znaczenie ma dla mnie ogromne zamieszczona w niej treść i czy ona jest zgodna z nadanym jej tytułem. Wiadomo, że jeśli jest, ciekawie napisana książka na temat miłości to czytelnik nie zostanie wobec niej obojętny.
× 1
@grazyna · prawie 4 lata temu
Mam ochotę na "Kochaj mnie szeptem". i "Zamień mnie w krzyk".
× 1
@Patriseria · prawie 4 lata temu
Kojarzę te nazwiska, kojarzę okładki. Konkludując, nie warto.
× 1
@book.lynn · prawie 4 lata temu
Kojarzę większość nazwisk i liczę na dobrą zabawę przy tych książkach, bo z doświadczenia (czytelniczego) wiem, że trudno trafić na dobry erotyk.