Avatar @SylwiaW

Sylwia

@SylwiaW
9 obserwujących. 13 obserwowanych.
Kanapowicz od 6 lat. Ostatnio tutaj około 11 godzin temu.
SylwiaW
Napisz wiadomość
Obserwuj
9 obserwujących.
13 obserwowanych.
Kanapowicz od 6 lat. Ostatnio tutaj około 11 godzin temu.

Cytaty

Poza tym na­zy­wam się Ja­ro­gnie­wa, do cho­le­ry. A to ozna­cza gwał­tow­ny, krzep­ki, zdro­wy i przede wszyst­kim silny gniew. Nie za­mie­rzam po­tul­nie słu­chać, jak mnie ob­ra­ża­ją.
Oboje rozumieli, że najlepsze kłamstwo to takie, które zawiera jak najwięcej prawdy.
- Wszyscy nabijaliśmy się z ciebie z powodu tego piórka, Gwen, ale ty się nie przejmowałaś. Ty wierzyłaś. To się liczyło wtedy i liczy się teraz: zawsze wierzyłaś. Twoje cudowne serce kilka razy zaprowadziło cię w nieoczekiwanym kierunku, ale twoja wiara... W siebie, w innych, w świat dookoła ciebie... zawsze była ci przewodnikiem. Takie właśnie znaczenie ma twoje magiczne piórko.
Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Ale satysfakcja to drabina do nieba.
Wstąp do mego salonu, rzekł pająk do muchy.
Wystarczy poznać psychikę przeciętnego arabskiego narcyza, by wiedzieć, że brak wirusa u niego przy moim rzekomym zakażeniu dodaje mu pięć punktów do boskości. Z pewnością poczuł się jeszcze bardziej wyjątkowy.
- Wiesz, wnusiu - powiedziała mi wtedy. - Kiedy jesteśmy bardzo pewni prawdy, czas się zastanowić, czy przypadkiem nie jest ona kłamstwem.
- To nie jest całkiem normalne zachowanie.
- To nie była całkiem normalna sytuacja.
- Chyba bardzo się pani dokądś spieszyła.
- Nie - wyjaśniam. - Ja stamtąd uciekłam.
Nie wiem jak to zrobiłam, ale w końcu odnalazłam poczucie spokoju, nawet na dnie smutku.
Chcia­łem za­mknąć oczy i po­zwo­lić, żeby cisza po­łknę­ła mnie w ca­ło­ści.
Są takie słowa, któ­rych nigdy
nie na­uczę się pisać.
Nie wiesz, co zna­czy po­ca­łu­nek, do­pó­ki nie sta­nie się wspomnieniem.
Czyż nie ma w życiu każ­de­go czło­wie­ka ta­kich krót­kich roz­dzia­łów, które zdają się nic nie zna­czyć, a jed­nak od­mie­nia­ją cały ciąg dal­szy opo­wie­ści? – Tar­go­wi­sko próż­no­ści, Wil­liam Ma­ke­pe­ace Thac­ke­ray
Wiel­kie wy­da­rze­nia po­ru­sza­ją się na ma­łych za­wia­sach.
(...) jasna sprawa, że wszyscy tu jedną nogą stoją w grobie, a drugą na skórce od banana,(...)
Musiałam policzyć do dziesięciu, bo inaczej rzuciłabym w niego talerzem. A żal po pierwsze talerza, a po drugie żurku. Naprawdę dobrego żurku.
Nie istnieje żadna struktura zapobiegająca chaosowi, jedynie zbiorowa wiara w porządek.
Magia czy nie, to ty musisz podjąć decyzję, nikt tego za ciebie nie zrobi. I mam nadzieję, że tą decyzją nie złamiesz im serc, bo wtedy naprawdę nasikam na twój grób.
A jakby zadzwonił do ciebie jakiś stuknięty wilk, to pamiętaj, że one nie są specjalnie wiarygodne, bo nie można ufać komuś, kogo rozprasza jego własny ogon.
– Jestem córką pielęgni­arki. Myślisz, że zdzierżę nieo­patrzone rany? Zrób to dla mnie, to pod­stawy mo­jego wy­chow­ania: ran­nego opatrzyć, głodnego na­karmić, nie­posłusznego opieprzać, aż na­bierze ro­zumu.
- Czy chce mi pani o czymś opowiedzieć? - naciskał, ale jego ton pozostał łagodny.
- "Chce" to czasownik bardzo na wyrost. Niekoniecznie. Nie chcę, nawet nie bardzo.
- Raz powiedział mi, że ludzie zapominają wiele, ale nigdy nie zapomną osoby, która okazała im życzliwość.
- Czasem mam wrażenie, że posiadanie własnej opinii to najgorsza zbrodnia świata.
– Tak to jest, kiedy odda się sprawy w ręce ludu – stwierdził. – Nie – pokręcił głową Kitaj. – Tak jest, kiedy zabijesz najdzielniejszych, a głosowanie pozostawisz tchórzom.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl