Avatar @Malwi

@Malwi

118 obserwujących. 59 obserwowanych.
Kanapowicz od 4 lat. Ostatnio tutaj 11 minut temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
118 obserwujących.
59 obserwowanych.
Kanapowicz od 4 lat. Ostatnio tutaj 11 minut temu.

Cytaty

– Fa­ce­ta nikt nie lubił. Mu­siał być cho­ler­nie sa­mot­ny.
– Zo­bacz, co robią. Spraw­dza­ją mejle, od­wie­dza­ją Fa­ce­bo­oka, czy­ta­ją wia­do­mo­ści, ale tylko te z krzy­czą­cy­mi na­głów­ka­mi. A w tych na­głów­kach je­steś ty. (,,,)
– Chcesz być czę­ścią ich świa­ta?
– To wiele uła­twia. Przy­naj­mniej w ka­rie­rze.
Miesz­ka­nie urzą­dzo­no z wdzię­kiem do­brze utrzy­ma­ne­go kon­te­ne­ra na śmie­ci.
– To co ja mam teraz zro­bić? – spy­ta­ła.
– Żyć swoim ży­ciem. Po pro­stu żyj.
Wbrew wszyst­kie­mu nadal wie­rzę, że w głębi serca lu­dzie są na­praw­dę do­brzy.
Mnie moja waga nie prze­szka­dza. Mam od­po­wied­nią do niej gar­de­ro­bę.
Wciąż mnie na­ma­wia do tego, bym znowu za­czę­ła cho­dzić do si­łow­ni, bo już od­zy­ska­łam te dzie­sięć kilo, które stra­ci­łam, szy­ku­jąc się do wspi­nacz­ki na Mount Ra­inier. A może po­win­nam ra­czej po­wie­dzieć, że to one od­zy­ska­ły mnie, bo ja o nie na pewno nie za­bie­ga­łam.
Trud­no ją na­zy­wać za­gi­nio­ną, skoro nie chcia­ła być zna­le­zio­na.
Nie za­wsze trze­ba po­cią­gać za spust, żeby bez­kar­nie zabić – cza­sa­mi wy­star­czy na­ła­do­wać broń i zo­sta­wić ją, by sama wystrzeliła.
Wie­dzia­łam bo­wiem, że nie będę do­brym czło­wie­kiem, dobrą matką, nie będąc dobra dla sie­bie.
Przez twarz Way­lo­na coś prze­my­ka: mi­li­se­kun­da wa­ha­nia, która po­ja­wia się za­wsze, gdy ktoś przy­go­to­wu­je się do kłam­stwa. Łatwo ją za­uwa­żyć, o ile wiesz, gdzie pa­trzeć: na­pię­cie szczę­ki, twar­dość spoj­rze­nia. Znika rów­nie szyb­ko, jak się po­ja­wi­ła, ale prze­cież była.
– W ża­ło­bie nic nie ma sensu. – Po­trzą­snął głową. – Przy­naj­mniej nie dla nas.
Jed­nak tak to jest z ża­ło­bą: nie ma pod­ręcz­ni­ka jej ob­słu­gi. Nie ma listy zadań, które wska­zu­ją naj­lep­szą drogę do dal­sze­go życia.
– Utra­ta dziec­ka to jedno z naj­trud­niej­szych do­świad­czeń, jakie może spo­tkać part­ne­rów – po­wie­dział dok­tor Har­ris (...). – Nie­któ­re związ­ki się wzmac­nia­ją, więk­szo­ści jed­nak się nie udaje.
Cza­sa­mi umysł jest po pro­stu sil­niej­szy niż nasze próby prze­zwy­cię­że­nia go.
Ja je­stem po pro­stu sobą. I wy­star­czam sama sobie. Kiedy pró­bu­ję się do­pa­so­wać, do­sto­so­wać, zmie­nić w kogoś, kim zda­niem in­nych po­win­nam być, robić coś, co zda­niem in­nych po­win­nam robić, pra­gnąć rze­czy, któ­rych zda­niem in­nych po­win­nam pra­gnąć… Je­stem sobą – po­wta­rzam. – I wy­star­czam sama sobie.
Lu­dzie od za­wsze za­sta­na­wia­ją się, czy zło bie­rze się z genów, czy z wy­cho­wa­nia.
Nigdy nie mó­wi­łam „nie”. Prze­sta­łam po pro­stu mówić „tak”.
Nie po­no­sisz od­po­wie­dzial­no­ści za to, co zda­rzy­ło się przed twoim uro­dze­niem. Ale od­po­wia­dasz za to, żeby nie po­wtó­rzy­ło się to w przy­szło­ści.
Jej ból nie jest emo­cją, ale pier­wot­nym krzy­kiem. Prze­szy­wa na wskroś, nie spo­sób go znieść. Wi­dzia­łam w życiu wiele ro­dza­jów udrę­ki, ale żadna nie była tak strasz­na jak ta.
Jej ból nie jest emo­cją, ale pier­wot­nym krzy­kiem. Prze­szy­wa na wskroś, nie spo­sób go znieść. Wi­dzia­łam w życiu wiele ro­dza­jów udrę­ki, ale żadna nie była tak strasz­na jak ta.
Mi­łość do cie­bie spra­wia­ła, że bo­la­ły mnie kości, hu­cza­ło w gło­wie, mro­wi­ło w koń­czy­nach i strasz­li­we, ol­brzy­mie po­czu­cie cudu ist­nie­nia wy­peł­nia­ło całe moje ciało.
Tak jak więk­szość ro­dzi­ców była za­pro­gra­mo­wa­na na po­ma­ga­nie swo­je­mu dziec­ku, cho­ciaż jej syn był już do­ro­słym męż­czy­zną.
Bez wzglę­du na po­wa­gę sy­tu­acji naj­gor­szą rze­czą, jaką można zro­bić, jest brak ko­mu­ni­ka­cji mię­dzy ludź­mi. Jeśli prze­sta­nie­my ze sobą roz­ma­wiać, nie roz­wią­że­my żad­ne­go pro­ble­mu, cho­ciaż może nam się wy­da­wać, że wy­god­niej jest się ukryć w swo­jej jamie, niż wziąć się z pro­ble­mem za bary.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl