Jak często widujecie osoby czytające w przestrzeni publicznej?
Ja szczerze mówiąc lubię przyglądać się otoczeniu i osób z książką w ręce widuje niewiele.
Do pracy dojeżdżam ok. 40km... Autobusem.
Ale luz! To bardzo dobry czas i tylko dla mnie ;)
Ostatnio przydarzyła mi się ciekawa sytuacja.
Siedzę sobie w autobusie rozkoszuję się "Bezcennym" Zygmunta Miłoszewskiego i nagle koło mnie siada chłopak.. może w moim wieku może ciut młodszy i... Też wyciąga książkę.
Nie będzie tu żadnego romansu, tragedii ani zwrotu akcji ale jak tak sobie siedzieliśmy i synchronicznie kołysaliśmy się w rytm jadącego pojazdu, zrobiło mi się tak dziwnie miło i sympatycznie.
Zaczytanego dnia!