W swoich czasach Sienkiewicz był taką polską Meyer, haha.
Ja bardzo lubiłam jego szkolne lektury, takie przyjemne czytadła. Nawet kiedyś zabrałam się za "Pana Wołodyjowkiego", ale inne czekające lektury sprawiły, że porzuciłam go w połowie - kiedyś do tego wrócę.
Ja też przy którejś stronie "Krzyżaków" zaczęłam go darzyć szczerą nienawiścią, ale jak już się przebrnie przez pewną...