Uratowała nas ruda, która uśmiechnęła się uwodzicielsko w stronę łypiącego na nas ponuro skrzata i zamruczała:
- Może on nie jest najładniejszy, ale wiecie, co mówią o skrzatach. Im mniejszy skrzat, tym większe ma... hmmm... powodzenie.
Mrugnęła do stojącego wciąż wśród marchwi kurdupla, a on zachichotał cienko. Nabrałem powietrza, powściągając wodze wyobraźni, bo pewnych rzeczy, jak ...