Witam, szukam książki. Temat ciężki bo nie pamiętam autora, ani tytułu. Jest to powieść żeglarska. Młody człowiek robi patent sternika jachtowego i płynie w pierwszy poważny rejs. Patent robi u ojca (kapitana) dziewczyny która mu się podoba. Ona płynie w rejs równoległy i spotykają się dopiero gdzieś na końcu podróży.
Pamiętam cytat, że na chorobę morską najlepiej położyć się pod zielonym dębem. Lekarstwem na chorobę morska w książce było jedzenie chleba z posolonym masłem.
Okładka była pomarańczowa i format był większy niż A4, niezbyt gruba( w tym wydaniu które miałem). Wiem, że informacji jest tyle co kot napłakał ale może.