„Nic tak skutecznie jak rywalizacja nie wydobywa tego, co najgorszego w mężczyźnie – i tego, co najlepsze w kobiecie”.
Romanse historyczne to gatunek literacki, który cieszy się powodzeniem u wielu czytelniczek. Z pewnością dlatego, że jest to, poza oczywistym wątkiem miłosnym, możliwość odbycia podróży w czasie i oderwania się od naszego, współczesnego świata. Książka „Ktoś mnie pokochał” zabiera nas do świata londyńskiej arystokracji i pozwala poczuć atmosferę dawnych dni.
Julia Quinn skończyła Harvard, potem studiowała medycynę na Uniwersytecie Yale. Nie została jednak lekarzem, tylko… jedną z największych gwiazd romansu historycznego. Jej powieści są wydawane w USA w blisko milionowych nakładach, wyróżniane najważniejszymi nagrodami - w tym dwukrotnie najwyższą: RITA Award - i zajmują wysokie miejsca na listach bestsellerów.
Zamawiając książkę „Ktoś mnie pokochał” w Klubie Recenzenta nie wiedziałam, że jest to drugi tom serii „Bridgertonowie”, która została zaadoptowana jako serial w jednym z kanałów filmowych. Dopiero, gdy dotarła do mnie, znalazłam o tym informację. Obawiałam się, że nieznajomość pierwszej części serii będzie utrudnieniem w czytaniu części drugiej ale okazało się, że nie stanowiło to żadnego problemu.
Jest 1814 rok i właśnie zaczyna się nowy sezon, który dla wolnych panien oznacza szansę na znalezienie męża.
Do granicy staropanieństwa (21 lat!) zbliża się Kate Sheffield, jednak nie za bardzo zależy jej na zamążpójściu. Natomiast duże szanse w tym kierunku ma jej piękna młodsza siostra Edwina, której często towarzyszą liczni adoratorzy. Sława o jej urodzie dociera do zatwardziałego kawalera Anthony’ego Bridgertone’a. Dojrzał on do tego, że powinien znaleźć sobie odpowiednią żonę, która będzie miała określone cechy.
Najważniejszą z nich jest, by przyszła partnerka życiowa nie zakochała się w nim a on w niej. Wicehrabia jest bowiem przekonany, że umrze młodo, tak jak jego ojciec, i nie chce pozostawiać po sobie żalu. Edwina wydaje się doskonałą kandydatką. Jest wprawdzie uroczą, zgrabną i śliczną dziewczyną ale Anthony nie czuje do niej głębszych uczuć. Na drodze do zrealizowania jego planów stoi Kate Sheffield, z której zdaniem liczy się Edwina w każdej kwestii. A Kate wie, że wicehrabia nie jest dobrym kandydatem na męża ze względu na jego niepochlebną opinię hulaki i rozpustnika.
Książka „Ktoś mnie pokochał” to powieść, która ma wszelkie atuty dobrego romansu historycznego, gdzie dosłownie możemy zintegrować się z postaciami, światem, w którym żyją, zwyczajami, obyczajami, kulinarnymi smakami, modą a nawet grami towarzyskimi. Pewną ważną rolę odgrywa tu jedna z nich zwana Pall Mall, w którą namiętnie grywają Bridgertonowie każdego roku, traktując ją jako okazję do rodzinnych spotkań i wzajemnej rywalizacji.
Motywem przewodnim są relacje z życia towarzyskiego Londynu w formie artykułów z „Kroniki Towarzyskiej”, w której niejaka lady Whistledown pisze o bieżących ciekawostkach i plotkach. Kim jest ta dobrze poinformowana dama, nikt nie wie, ale nawet ona nie była w stanie przewidzieć rozwoju wydarzeń związanych z wicehrabią Anthonym Bridgertonem i Kate Sheffield.
Druga część z serii "Bridgertonowie" to wspaniała gra uczuć, emocji, eterycznej chemii, drżenia serc i wzajemnej fascynacji. Mieszanka humoru, różnorodnych emocji i wartka akcja tworzy niezwykle urozmaicony koktajl literacki osadzony na początku XIX wieku. Jak na rasowy romans przystało, nie brakuje w niej scen erotycznych ale jest ich niewiele i zostały przedstawione delikatnie, z finezją i smakiem, bez wulgaryzmów czy beznamiętnych szczegółowych anatomicznych.
Fabuła została zbudowana na schemacie dwóch przeciwieństw i początkowej, wzajemnej niechęci bohaterów, która przeradza się w fascynację i głębsze uczucie z przewidywalnym zakończeniem. Lekkie pióro Julii Quinn sprawia, że przez kolejne rozdziały płynie się niczym nurtem wartkiej rzeki, który niesie nas poprzez spójnie skonstruowaną intrygę. Sposób prowadzenia uwagi czytelnika i opisywania tego, co dzieje się w umysłach, ciele i duszy bohaterów pozwala zatracić się w ich świecie, niemal namacalnie dotknąć dziewiętnastowiecznych realiów i z podekscytowaniem śledzić perypetie zakochanych. Subtelność, ale i namiętniość, pożądanie, fascynacja ale też zabawne sytuacje i dialogi tworzą niezwykle barwną a jednocześnie delikatną sieć wątków i niespodziewanych wydarzeń.
Autorka stworzyła postacie niezwykle ujmujące, wyraziste ale nie idealne, gdyż mają oni swoje wady, słabości, lęki i traumy spowodowane wydarzeniami z przeszłości. Ich wizerunki zostały nakreślone bardzo obrazowo, barwnie, plastycznie tak, że niemal możemy poczuć ich emocje, wniknąć w ich umysły i zobaczyć gesty czy wyraz twarzy. To, co zaczyna się jak walka na polu bitwy przemienia się we wzajemną fascynację, odkrywanie siebie i grę uczuć.
Julia Quinn udowodniła, że doskonale zna oczekiwania swoich czytelników i wie, jak ważne jest dobre zakończenie jakiejś historii. Czasami bowiem zdarza się, że w niektórych książkach nie jest ono satysfakcjonujące albo jesteśmy ciekawi, dalszych losów poznanych i polubionych postaci. Dlatego na końcu powieści "Ktoś mnie pokochał" czeka na nas niespodzianka: epilog i epilog po epilogu. Zaczynając czytać tego rodzaju gatunek literacki zawsze spodziewam się pozytywnego zakończenia, dlatego nie było tu zaskoczenia, ale sposób poprowadzenia fabuły, droga do odkrywania siebie i buzująca chemia uczuć daje satysfakcję z czytania i poczucie dobrze spędzonego czasu. Autorka pokazała, że dla miłości nie ma rzeczy niemożliwych i jeżeli ktoś jest sobie przeznaczony, to miłość znajdzie drogę do ich serc.
"Żyj każdą chwilą tak, jakby miała być twoją ostatnią, a każdym dniem, jakbyś był nieśmiertelny"
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Anthony Bridgerton, najbardziej zatwardziały kawaler Londynu, staje przed prawdziwą miłosną próbą… Ku zaskoczeniu całego Londynu wicehrabia Bridgerton nie tylko zdecydował się na małżeństwo - wybrał ...
Anthony Bridgerton, najbardziej zatwardziały kawaler Londynu, staje przed prawdziwą miłosną próbą… Ku zaskoczeniu całego Londynu wicehrabia Bridgerton nie tylko zdecydował się na małżeństwo - wybrał ...
Anthony Bridgerton - najstarszy z ośmiorga rodzeństwa, nareszcie postanawia się ustatkować, ale reputacja rozpustnika nie ułatwia mu tego zadania. Ma konkretne wymagania, a wybranka musi je spełniać,...
Sięgnęłam po drugi tom sagi Bridgertonów Julii Quinn (o tytule „Ktoś mnie pokochał”, czyli kolejny kicz) z prawdziwą przyjemnością. Wiedziałam, że się przy nim zrelaksuję, ale także że uda mi się zaa...
@canis.luna
Pozostałe recenzje @Mirka
Co kryją mury Mulberry Tales?
@Obrazek „Nie wiara wpływa na to, jakimi ludźmi jesteśmy, tylko to, jak sami postrzegamy moralność.” Kilka miesięcy temu skończyłam czytać "The paper dolls", pierw...
@Obrazek „Są słowa, które zapadają człowiekowi głęboko w pamięć.” Czasami spotykamy jakąś osobę, która wydaje się nam znajoma, ale nie jesteśmy w stanie osadzi...