Supły i odpryski recenzja

„Supły i odpryski” to debiut literacki Kazimierza Kozaryna. Trzeba przyznać, że debiut bardzo udany. Aż trudno uwierzyć, że to pierwsza książka tego autora. Doskonały warsztat pisarski, trudno do czegoś się przyczepić. Zabrakło mi zdjęcia i krótkiej notki o autorze na skrzydełku okładki, co często jest w książkach wydawanych przez NOVAE RES. Chciałabym się np. dowiedzieć, czy autor lubi kuchnię i gotowanie, bo dokładnych opisów dań jedzonych przez bohaterów jest sporo. Aż czasami korciło mnie aby zostawić czytanie i wziąć się za przygotowanie dania serwowanego bohaterom.

„Supły i odpryski” to powieść obyczajowa o trudnych i skomplikowanych relacjach międzyludzkich, o trudnych wyborach. Każdy z początkowych trzech rozdziałów przedstawia innych bohaterów, opowiada inną historię. W kolejnych rozdziałach losy tych postaci splatają się. Czytanie wymaga skupienia, gdyż jest dużo postaci. Głównymi bohaterami są członkowie zwyczajnej rodziny: Davida, jego żony Emmy i syna Jamesa. Dużo miejsca poświęcił też autor bizneswoman Sophi. Przedstawia urywki z ich przeszłości i rozterki moralne. Początkowo akcja jest powolna, ale im dalej, tym szybciej przyśpiesza i coraz bardziej wciąga. Przedstawione zostały życiowe aktualne problemy: miłość, zdrady, intrygi, manipulacje, eutanazja, prowadzenie biznesów. Bohaterowie są wyraziści, zagubieni w swoich pragnieniach i lękach. Łatwo czytelnikowi zrozumieć ich rozterki, dają się lubić. To powieść pełna emocji i wrażeń. Akcja dzieje się współcześnie w Londynie, gdzie mieszkają bohaterowie. Ale mamy też odpryski w inne zakątki świata: Chin, Stanów Zjednoczonych, Korei, Włoch. Większość bohaterów zajmuje się z biznesem związanym z cyberprzestrzenią. Pojawia się także wątek szpiegostwa, wykradania danych. Trudno takiemu laikowi w tym temacie, jakim jestem ja, zrozumieć niektóre pojęcia.

To powieść, którą warto przeczytać. Myślę, że autor mógłby się pokusić o dopisanie dalszych losów bohaterów i wydać kolejny tom. Może epizod z końcówki okaże się tylko psikusem bohatera, bo jakoś trudno uwierzyć mi w jego spontaniczną decyzję.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl