Przygnębiająca kronika rozkwitu i upadku III Rzeszy spisana przez całkowicie zasymilowanego Żyda, profesora literatury z Drezna, który dlatego tylko uniknął obozu koncentracyjnego i śmierci, bo był żonaty z Niemką. Opowiada przede wszystkim Klemperer o represjach skierowanych przeciwko Żydom w Niemczech, wielu zabito, część zmuszono do emigracji, niektórzy skończyli ze sobą, a Klemperer trwał w Dreźnie. To trwanie wymagało niezwykłego hartu ducha, bo po pierwsze poddawany był niezliczonym szykanom, które narastały z dnia na dzień. Po drugie, niemal codziennie dowiadywał się o nowych zwycięstwach reżimu i do 1943 r. właściwie nie miał żadnej nadziei na upadek III Rzeszy.
Szykany przeciw Klempererowi były drobne, ale coraz bardziej dokuczliwe: najpierw wyrzucono go z pracy, od 1936 r. nie mógł korzystać z czytelni w bibliotece, w 1938 r. pozbawiono go prawa jazdy, w 1939 r. musiał opuścić swój dom, od 1941 r. musiał nosić opaskę z gwiazdą Dawida, w 1942 r. wprowadzono zakaz korzystania z tramwajów dla Żydów i zabroniono hodowania przez nich zwierząt domowych; Klempererowie musieli uśpić ukochanego kota... Takich narastających utrudnień codziennego życia było dużo więcej, zresztą Klemperer wylicza je wszystkie.
Inną dolegliwością był upadek życia towarzyskiego, jedni znajomi przestali ich znać, drudzy wyjechali, a innych aresztowano i zesłano do obozu. Poza tym małżonkowie cierpieli wielką biedę, zwłaszcza w czasie wojny. Nic więc dziwnego, że żona Klemperera, Eva, przeżywała częste załamania nerwowe, on też czuł się kiepsko. I tak przez 12 lat...
Mimo życia w tym okropnym czasie Klemperer nie utracił zdolności obserwacji. I tak już w roku 1933 odnotowuje wielką uległość Niemców, ich całkowite podporządkowanie brutalnej i niszczącej od początku demokrację władzy: „nikt nie protestuje. Wszyscy się trzęsą ze strachu, chowają po kątach.”
Przytacza też pyszną historyjkę: oto naziści głęboko wierzyli, że będą panować wiecznie i w czasie egzaminów czeladniczych w 1938 r. zadawali podchwytliwe pytanie: „Co nastąpi po III Rzeszy?” Prawidłowa odpowiedź brzmiała: „Nic, bo Niemcy już zostaną takie na wieczność.” Jeśli egzaminowany naturalnie odpowiedział „Czwarta Rzesza”, to go oblewano, niezależnie od faktycznych umiejętności fachowych. No cóż, każda władza autorytarna wierzy, że będzie wieczna, jakże się myli...
Ta bardzo smutna, przygnębiająca i nieco monotonna książka jest ważnym świadectwem życia w warunkach państwowego terroru.