Do pierwszej krwi recenzja

Życie... To życie...

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @aga.kusi_poczta.fm ·3 minuty
2023-03-10
1 komentarz
14 Polubień

Niedawno żal mi było umierać w pełni sił. Teraz taka śmierć wydaje mi się dobra (…). Wreszcie osiągnąłem oczekiwany stan – akceptację. Lepiej – umiłowanie czekającego mnie losu. Kocham to, co mi się przydarzy (…). Czyż nie jest to właściwe wejście w śmierć?” Patrick staje przed twarzą plutonu egzekucyjnego. Dwanaście karabinów mierzy w niego. Dwanaście twarzy wroga, jak jedna masa. Każdy taki sam. Dwanaście serc, jakie bije w innych mężczyznach nie trwoży się, nie boi. Będą strzelać bez emocji, to rozkaz. To nie ich decyzja, nie ich...
Patrick ma 28 lat i mimo porażki czuje, że tak powinno być. To los decyduje, to życie rozdaje karty. Tylko jeden z graczy może wygrać i to on – on siebie za takiego uważa. Patrick Zwycięzca. Po czterech miesiącach negocjacji taki nadchodzi finał. Po czterech miesiącach bycia pomiędzy ofiarami, a okupantami, pada na niego. Życie palcem wskazało na niego.
I stoi. Patrzy. Nie boi się krwi i tego, że zemdleje na jej widok. Niczego się nie boi. Życie. Jakże ono piękne było, myśli, wbrew temu ile wycierpiał i czego doświadczył. Było warte przeżycia. To jedno, jedyne życie.
Patrick w tych ostatnich chwilach powraca do czasów dzieciństwa, do dziadków, obiadów z matką i do chwil nauki. Przed oczami, jak w długo oczekiwanym filmie kinowym, przewija się jego życie, twarze, są słowa. Są i kadry, zatrzymania i gdy w milczeniu patrzy na ekran, z niedowierzaniem spogląda na samego siebie. To ja?, pyta w ciszy. Bo teraz nadszedł koniec. Teraz, gdy został tym, którego nie miał i którego mu permanentnie brakowało, ojcem dwójki dzieci. Ma chłopca i dziewczynkę i dwanaście karabinów przed sobą. Życie, które wreszcie się ułożyło, właśnie się kończy.
Gra skończona.
Zwycięzca zgarnia wszystko. Patrick przyjmuje nagrodę, jaką jest możliwość wejścia do krainy wieczności, do wszechświata bez czasu. Zegar jeszcze tyka ostatkiem minut...

Amelie Nothomb w książce „Do pierwszej krwi” oddaje hołd ojcu. Składa ofiarę w postaci własnej pamięci i szacunku dla niego. Pisanie porządkuje jej myśli, leczy i koi w jakiś sposób. Staje się terapią wypełniającą pustkę w niej. Terapią wycierającą łzy z policzków. To wskrzeszanie człowieka do życia, nadanie mu ciała i rangi. To, co napisała Nothomb w tej na pozór niewielkiej powieści, sprawia, że scalasz się z Patrickiem. Bo, jak odkrywasz po kilku stronach lektury, ta zatrważająca tekstowo książka magnetyzuje cię i ubezwłasnowolnia. Omamia, bebeszy umysł i orze ciało, a ty nie umiesz odpuścić. Nie masz sił, by wyjść z butów Nothomba. Jesteś Patrickiem i personalizujesz się z nim do tego stopnia, że na końcu, po przeczytaniu ostatnich słów tekstu, czujesz, jak cię ta powieść wypluwa. A to wszystko zasługa pióra autorki, Amelie Nothomb, która w mistrzowski sposób porywa tekstowo. Wciąga w fabułę i ciekawi lecz tak dawkuje emocje, by wodzić czytelnika za nos. Czujesz, że Nothomb w prostych historiach staje się malarzem obrazu za obrazem. To sceny z życia chłopca, który jest półsierotą wychowywanym przez dziadków. Matka nie nadaje się na bycie matką. Stała się zimna z chwilą, gdy mąż wszedł na minę. Był tylko on, dziecko to poboczny odpad ich wzajemnej miłości. Dziecko nie jest mężem, nie kocha go. Nic w niej nie ma. Jest jałowa, jak ziemia zmęczona zbyt długą suszą.
Patrick musi szybko dorastać. Stać się samodzielny i inteligentny jednocześnie. Dlaczego? - zapytasz. Bo odnosisz wrażenie, że tylko w ten sposób oddzieli się od trudnych żali i pretensji. Lepiej żyć tu i teraz. Lepiej żyć chwilą. Przeszłość, to pole minowe, dlatego Patrick Nothomb nawet w ostatniej sekundzie życia myśli: „zagłębiam się w twardym jądrze teraźniejszości”.

I choć nie jest to typowa recenzja powieści, bo ani nie zachęca, ani nie krytykuje, to czułam, że tak musi być. Że tylko w takiej formie wyrażę to, co czułam podczas czytania. Czułam i co nadal czuję, bo treść we mnie została.

#agaKUSIczyta

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-03-09
× 14 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Do pierwszej krwi
Do pierwszej krwi
Amélie Nothomb
7/10

Trzydziesta książka Amélie Nothomb, nagrodzona Prix Renaudot 2021. Osobista, niesentymentalna, na pozór lekka, a jednak wstrząsająca powieść, w której autorka oddała hołd swojemu ojcu, mówiąc jego gł...

Komentarze
@tsantsara
@tsantsara · ponad rok temu
Dla mnie dopiero to jest dobra recenzja, kiedy ani zbyt wyraźnie nie zachęca, ani nie zniechęca do przeczytania książki. To blurb jest po to, by zachęcać. Lubię recenzje, które są próbą interpretacji utworu, osobistej oceny i podzielenia się z innymi tym, co przeczytany tekst w nas, czyli w recenzentach poruszył.
× 1
@aga.kusi_poczta.fm
@aga.kusi_poczta.fm · ponad rok temu
niektórzy (a jest ich chyba przewaga) skupiają się na tym, czy recenzujący określi się jednoznacznie. Czy warto, czy nie. Dla mnie to kategoryzowanie książek wedle opinii krytyka. Bo on lubi - to i ja mam lubić? Bo on jest zawiedziony treścią - to i ja mam być? A może jest całkiem inaczej?
Dlatego nie sądziłam, że moje słowa przypadną komuś do gustu.
Dziękuję @tsantsara
× 1
Do pierwszej krwi
Do pierwszej krwi
Amélie Nothomb
7/10
Trzydziesta książka Amélie Nothomb, nagrodzona Prix Renaudot 2021. Osobista, niesentymentalna, na pozór lekka, a jednak wstrząsająca powieść, w której autorka oddała hołd swojemu ojcu, mówiąc jego gł...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @aga.kusi_poczta.fm

Niepowinność
wszędzie i nigdzie jednocześnie

Czas zwalnia, jakby niewidzialna przestrzeń napierała na wskazówki zegara i blokowała im drogę po cyferblacie. Zmienia się atmosfera, zapachy i odczucia bycia człowiekie...

Recenzja książki Niepowinność
Otchłań zapomnianych
Ciała trzeba pochować, postawić krzyż...

„Przypływ, odpływ, fala za falą, wieczną mantrę morze nuci. Przypływ, odpływ, oddech czasu, co odeszło, kiedyś wróci” * Stoisz na werandzie, jest wieczór, pr...

Recenzja książki Otchłań zapomnianych

Nowe recenzje

Akademia Pana Kleksa
Akademia pana Kleksa
@Marcela:

Jan Brzechwa (właściwie Jan Wiktor Lesman) to polski poeta pochodzenia żydowskiego, autor bajek i wierszy dla dzieci, s...

Recenzja książki Akademia Pana Kleksa
Okupacja od kuchni
Sztuka przetrwania
@Bookmaania:

"Okupacja od kuchni. Kobieca sztuka przetrwania", to książka, która.. Rozwaliła mnie na łopatki. Dosłownie. Lektura ta ...

Recenzja książki Okupacja od kuchni
Ciuciubabka
Czas na duchy
@stos_ksiazek:

I to jest dobra książka o duchach! „Ciuciubabka” to najnowsza książka Pauliny Ziarko, która podczas lektury może wywoła...

Recenzja książki Ciuciubabka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl