Wolff recenzja

Wolff.
Aleksander Wolff.
Typ spod ciemnej gwiazdy, który za nic ma uczucia innych.

Amelia.
Amelia Wysocka.
Dziewczyna z epilepsją, która zdominowała jej życie.

Tych dwoje spotkało się zupełnie przypadkiem. Kilka sekund dzieliło ich od tego, żeby na siebie nigdy w życiu nie trafić. Co wyszło z ich spotkania? W Wolff - Iza Maciejewska zaserwowała nam istny rollcoaster wrażeń i przekrój wszystkich emocji!

Amelia spotyka Olka w najmniej spodziewanym momencie i miejscu. Na dobrą sprawę nie powinni się spotkać - dla dobra obojga. Los jednak postanowił skrzyżować ich drogi i wywrócić świat do góry nogami - dosłownie. Czytając książkę Wolff zobaczymy między innymi, jak wiele człowiek jest w stanie poświęcić dla drugiej osoby oraz dowiemy się, czym jest epilepsja i jak sobie z nią radzić.

Książka jest pełna zwrotów akcji, ciągle coś się dzieje, i wszystko ma ręce i nogi. Bohaterowie są świetnie wykreowani, a Olek, mimo wszystko, totalnie skradł moje serce. Podczas 310-stronnicowej podróży przez świat bohaterów byłam zdruzgotana, zniesmaczona, przestraszona, zaskoczona, zachwycona, rozśmieszona, poruszona i... Mogłabym tak jeszcze wiele. Przeżywałam wszystko razem z postaciami, bo po prostu nie dało się inaczej.

Dodatkowo, powieść niesie za sobą również bardzo ważny przekaz. Nigdy wcześniej nie czytałam książki, która skupiałaby się na epilepsji. Autorka w świetny sposób przemyca informacje na temat tego, jak powinniśmy zachowywać się w sytuacji, gdy ktoś z naszego otoczenia dostanie ataku i czym ogólnie tak naprawdę jest epilepsja. Ogromne gratulacje, że poruszyła tak trudny temat.

To mój pierwszy kontakt z piórem autorki, ale już wiem, że nie ostatni. Język książki jest lekki, dzięki czemu przez powieść się płynęło. Cięte riposty Amelii i Olka dodawały pikanterii całej historii, i nie mogły być lepiej dobrane. Absolutnie polecam. Premiera tego cuda już 15.09 i mam nadzieję, że szybko stanie bestsellerem!

Dziękuję Wydawnictwu Magnolia za egzemplarz do recenzji! To była przyjemność! :)