"Koło graniaste, czterokanciaste,
koło nam się połamało,
zboże nam się wysypało
a my wszyscy: bęc!!!"
Otwierając trzeci tom rodzinnej sagi autorstwa Barbary Rybałtowskiej nie sposób nie zauważyć wiersza, jaki mała Basia napisała dla swojej mamy. Słowa są bardzo osobiste, napisane z dziecięcą szczerością i miłością- szalenie wzruszający...Jednocześnie pozwala zatrzymać się na chwilkę i pomyśleć o własnej mamie i słowach, które sami chcielibyśmy przekazać swoim rodzicielkom.
Książka i wiersz są poświęcone pamięci Zofii Rybałtowskiej, która była pierwowzorem głównej bohaterki Sagi.
Życie tytułowym kołem się toczy. Zofia z Kasią i świeżo poślubionym mężem wreszcie wracają do Polski. Zniszczenia wojenne są ogromne, bieda i głód piszczy i wyziera z każdego kąta. Warszawa jest ruiną, a znane miejsca, mieszkanie rozsypane w pył. Nie mogą tu zamieszkać. Za namową męża Zosia postanawia przeprowadzić się w rodzinne strony Teofila, do Zamościa. Kolejny raz, od początku muszą układać swoje życie. Brak pracy, kłopoty finansowe są ich największym problemem. Jednak powoli los zaczyna się odmieniać. Dużą niespodzianką jest ciąża Zosi. Mimo niewygód, ciągłej obawy o byt wszyscy cieszą się z powiększenia rodziny. Kiedy wydaje się, że to co złe już minęło i nie wróci, życie po raz kolejny przytłacza rodzinę Rembiszów. Teofil zostaje uwięziony, a Zosia zostaje sama z dziećmi. Czy będzie miała siłę ponownie walczyć o swoją rodzinę?
Tym razem narratorką powieści jest Zosia. To jej oczami obserwujemy powojenne życie w Polsce. Jest to dla mnie ogromna wartość poznawcza. Do tej pory nie często miałam okazję czytywać książki z akcją osadzoną w tym okresie.
Czym był komunizm i jakie piętno odcisnął na człowieku nie muszę Wam pisać. Znacie dobrze ten temat z lekcji historii (mam nadzieję).
W "Kole graniastym" bohaterowie musieli zmierzyć się z tym systemem. Na każdym kroku musieli wybierać być czy mieć. Wszelakie metody terroru nie pozwalały na podjęcie słusznego, prawidłowego wyboru. On i tak z góry był skazany na klęskę.
Obserwujemy jak zmienia się zachowanie Teofila i względem siebie, żony i otoczenia. Nic nie jest napisane wprost, ale możemy się domyślać co było powodem tej transformacji. Postać Teofila budzi największe kontrowersje i sprzeczne emocje, od sympatii do nienawiści.
W trzeciej części książki obserwujemy także dorastanie i dojrzewanie Kasi. Obserwujemy ją podczas codziennych czynności, jej postępy w nauce, zawieranie nowych przyjaźni a także pierwsze miłostki. I tylko jedno się nie zmieniło, jej miłość do matki i ogromny hart ducha. Kiedy wszystko idzie na opak, a na drodze pojawiają się kolejne dziury Kasia nie poddaje się, brnie do przodu nie zważając na konsekwencje. W tym swoi uporze jest tak podobna do matki- Zosi...I za to najbardziej je lubię, za mocny kręgosłup i silne, nierozerwalne wręcz więzy rodzinne.
Ze szczerego serca polecam Wam poznać Sagę autorstwa Barbary Rybałtowskiej. Piękny, barwny, plastyczny język pozwala rozpłynąć się w przyjemności czytania, a losy tej dzielnej rodziny wciągają niczym wodne wiry.