Zostań moim aniołem recenzja

Moją uwagę przykuła najnowsza książka Gabrieli Gargaś “Zostań moim aniołem". Nigdy wcześniej nie czytałam świątecznych książek, ale w tym roku postanowiłam to zmienić. Nie znam autorki z innych pozycji, ta jest moją pierwszą. Pisarka napisała tę książkę w trudnym dla siebie czasie, jak pisze pozwoliła sobie na przeżycia. Czy my pozwalamy sobie na przeżycia? Na łzy?.

Motywem wokół którego toczą się losy bohaterów są Święta, ale przede wszystkim książka dotyka sfery relacji międzyludzkich oraz pragnienia zaznania bliskości. W dzisiejszych czasach bardzo trudno o taką dobrą, zdrową relację. Ludziom wydaje się, że każdy dzień musi być pełen fajerwerków i uniesień. Tak nie jest. Gdy nie ma codziennych doznań to przychodzi rozczarowanie, a dalej obwinianie nie tyle siebie co innych. Tak tworzy się koło zamnknięte, z którego bardzo trudno wyjść, wkradający się mur milczenia niejednokrotnie jest nie do przeskoczenia. W relacji z drugim człowiekiem brakuje miejsca na przeżywanie, na rozmowę, na bliskość, po prostu na bycie.

W naszym życiu, codziennie spotykamy mnóstwo ludzi, czy ich pamiętamy? Niekoniecznie. Zwłaszcza gdy nie zrobią czegoś co zostanie w naszej pamięci. Nawet najbardziej przypadkowe spotkanie może okazać się kluczowe i mieć wpływ na całe nasze życie.

Autorka opisuje losy wielu osób w tym samym czasie, a każdy z bohaterów przeżywa swoje życie w taki sposób w jaki potrafi, myśląc że to ten najlepszy. Widzimy ich jacy byli dwa lata wcześniej, rok temu a jacy są teraz.

Marietta jest młodą kobietą po trzydziestce, związaną z mężczyzną z którym planuje ślub i wspólne życie. Do jej związku wkradła się rutyna, od której za wszelką cenę stara sie uciec. Uciekając w swoje rękodzieła natknęła się na Anioła. Mężczyzna od którego bije anielski blask sprawia, że kobieta ma wątpliwości co do swoich dotychczasowych życiowych wyborów.

Berenika całkowicie oddała się pracy. Ratowanie ludzkiego życia sprawia jej ogromną radość, lecz samotność daje się we znaki. Spotkanie z czarującym sąsiadem spowoduje, że dziewczyna zacznie zauwazać że istnieje coś po za szpitalem i ratowaniem życia.

Podałam tylko dwa przykłady kobiet, w których życiu zaczęło dziać się coś niedobrego, i dzięki napotkanym na swojej drodze mężczyznom oraz ludziom zmieniło się ich podejście.. W książce znajdziecie całe mnóstwo przykładów na to jak losy ludzkie potrafią się krzyżować i wzajemnie na siebie oddziaływać.

Książka jest bardzo wzruszająca, pełna magii nie tylko Świąt, ale również ludzkich uczynków. Daje poczucie dystansu, oderwania się od rzeczywistości, refleksji. Przyjemna w czytaniu, zwłaszcza teraz w okresie przedświątecznym. Gorąco polecam, mnie roztopiła.