Z zombie spotykaliśmy się już wiele razy we wszystkich możliwych sytuacjach - na cmentarzu, w szkole, szpitalu, na bagnach i w wielkim mieście, a nawet w przestrzeni kosmicznej. Może czas zatem, ujednolicić poglądy ludzkości na zombizm i wypracować realne sposoby walki z żywymi trupami, które pozwoliłyby nam przetrwać w mogącej nadejść wkrótce konfrontacji z niesamowicie groźnym przeciwnikiem...
Ciężko pisać o fabule, w przypadku książki stanowiącej swoisty poradnik, którego celem ma być nie tyle opowiedzenie pasjonującej historii, ile całościowe spojrzenie na problem żywych trupów i analizę wszystkich czynników, które mogą pozwolić człowiekowi na przeżycie w obliczu niemalże nieśmiertelnego niebezpieczeństwa. W "Zombie survival" znajdziesz zatem przegląd możliwych technik eksterminacji żywych trupów, pojazdów, którymi możesz się posłużyć, broni. Przeczytasz swoistą teorię autora książki na temat zombizmu, który ma powodować wirus Solanum, atakujący płaty czołowe mózgu i powodujący jego mutację ludzkiego, w organ niezależny od dopływu krwi i tlenu. To właśnie ma sprawiać, że po ustaniu czynności życiowych, wirus przejmuje kontrolę nad ożywionym ciałem człowieka i dąży do rozprzestrzenienia zarazy, atakując wszystko co się rusza. Z tej teorii wynika jednak pewien dość spory zgrzyt, który poważnie zaniepokoi miłośników historii o zombie. Jeśli sprawcą całego zamieszania jest wirus to oczywistym jest, ze niemożliwe jest zainfekowanie zwłok ludzkich, w których wirus nie może przenosić się wraz z krwią... Jeśli pomyślimy, ile straciłyby historie o żywych trupach, jeśli usunąć z nich umarlaków wstających z trumien, wypełzających z grobu w stanie daleko posuniętego rozkładu. Szkoda. Z drugiej strony, przewodnik Maxa Brooksa ma stwarzać pozory poważnej rozprawy i realnego poradnika - ten zabieg, z pozbyciem się umarłych zombie, pasuje więc jak ulał do kreacji twórczej autora.
Co znajdziesz w przewodniku? Poza opisaną wyżej teorią zombizmu, przeczytasz o tym dlaczego należy w starciu z trupami unikać walki wręcz, dlaczego maczeta jest lepsza od siekiery i miecza samurajskiego, jak stosować broń palną i co powinien zawierać twój ekwipunek, który musisz przygotować sobie na wszelki wypadek. Autor opisuje również dość szczegółowo typy terenu, pojazdy stosowane w konfrontacji z zombie i stosowane w starciu z nimi skuteczne taktyki. Całość uzupełniona została przez najciekawszy chyba rozdział „Zombie na przestrzeni dziejów” stanowiący fabularny opis przypadków zombizmu w różnych okresach historii gatunku ludzkiego - od społeczeństw prehistorycznych 60 tys lat przed naszą erą przez starożytny Egipt, aż po współczesne przypadki z różnych stron świata, z Kenii, Rosji, USA, Cejlonu i wielu innych miejsc.
Na koniec wypada wspomnieć jeszcze o dość starannie i błyskawicznie przygotowanym polskim wydaniu książki. Szkoda tylko, że w poradniku znalazły się drobne, aczkolwiek rażące błędy językowe - szczytem wszystkiego było dla mnie znaleziony w jednym z rozdziałów neologizm „wodnosamolot” zamiast hydroplanu. No ale ponoć nikt poza Dodą Elektrodą (jak twierdzi ona sama), nie jest doskonały...
Książka doczekała się już kontynuacji, niebawem będziemy mogli przeczytać o tym jak realnie prowadzić wojnę z żywymi trupami, w książce Maxa Brooksa "Wojna Zombie", która ukaże się oczywiście pod naszym patronatem.
Jak ocenić "Zombie Survival"? Trudno o jednoznaczną opinię. Z jednej strony bowiem mamy do czynienia z ciekawym, bardzo oryginalnym pomysłem na stworzenie czegoś, czego jeszcze nie było. Z drugiej strony dla czytelnika lektura kolejnych wyliczanek broni, pojazdów, rodzajów terenu i metod eksterminacji umarlaków może być nużąca. Sytuację ratuje nieco humor autora, który usiłując uwiarygodniać swój przewodnik zdaje sobie sprawę z absurdalności sytuacji i wykorzystuje to licząc na poczucie humoru i intelekt czytelnika. Książka dobra w przerwie pomiędzy mrocznymi opowieściami, raczej jako rozrywka niż prawdziwy literacki horror. Z pewnością warta uwagi.