Frankenstein recenzja

Jeżeli myślisz, że Frankenstein to potwór jaki na pierwszą myśl przywołuje Twoja wyobraźnia to jesteś w wielkim błędzie. Jakże dzisiejsza popkultura zniekształciła obraz tej postaci! "Frankenstein" to przede wszystkim historia o istocie, która pragnęła kochać, być szczęśliwą i dzielić się z innymi swoimi zaletami, jednak w wyniku odepchnięcia i nienawiści z jaką się spotkała postanawia zemścić się na swoim stwórcy. "Frankenstein" to rozprawa o człowieczeństwie, o tolerancji, egoizmie i nadmiernej ambicji, napisana w czasach kiedy panowało przekonanie że za pomocą nauki, chemii człowiek będzie w stanie osiągnąć wszystko. Podobne przekonania widać chociażby w innym z klasyków tamtych czasów jak "Doktor Jekyll i Pan Hyde" Roberta Louisa Stevensona. W obu lekturach nauoczniony zostaje dualizm natury ludzkiej stawiający naprzeciw siebie dobro i zło. I tu znów mamy kolejnego literackiego przedstawiciela tamtej epoki z tym samym wątkiem "Portret Doriana Graya" Oscara Wilde.

Być może będziecie się ze mnie śmiać, ale osobiście nie wiedziałam że tytułowy Frankenstein to nie sam potwór a nazwisko jego twórcy.

Cała książka napisana jest stylem, po prostu pięknym. Przesiąkniętym czymś wznośnym a zarazem bolesnym. Owszem, biorąc pod uwagę rozwój wydarzeń, może budzić grozę, zwłaszcza, gdy czytelnik uświadamia sobie wagę czynów, jakich przez zemstę dopuściło się owe monstrum. Osobiście totalnie nie wiedziałam dokąd zaprowadzi mnie ta historia i wbrew temu napięciu i grozie wywoływała we mnie współczucie dla tego potwora.

Znakomita powieść! Nawet nie wiecie, jak się cieszę, że pomimo niechęci jaką zawsze odczuwałam na samą myśl o Frankensteinie skusiłam się na tą książkę! Jeżeli dotąd mieliście podobnie, mam nadzieję, że skusi Was ta opinia, by sięgnąć do źródła i poznać, co kryje prawdziwa historia, do tego jakże głęboka w treści i refleksji!