Wiele razy już o tym wspominałam, ale powtórzę. Uwielbiam debiuty, a debiut polskiej pisarki, który jest romansem paranormalnym, jest tym, po co sięgać będę zawsze z wielką ciekawością. Przeczytałam wiele książek o podobnej tematyce i niestety trudno mnie tu zaskoczyć, a jeszcze trudniej jest mi nie wyłapywać podobieństw do innych powieści. Jak to było w wypadku książki autorstwa J.G. Latte?
Muszę przyznać, że już od pierwszych stron powieści byłam szczerze zdziwiona, ponieważ autorka rozpoczęła swoją powieść z przytupem, szokując swoją bezpośredniością i brutalnością. Nie zabrakło również dosadnego języka, najczęściej stosowanego w wypowiedziach głównej bohaterki, co nie przeładowało książki wulgaryzmami.
Marta jest bohaterką bardzo specyficzną, a może raczej rzadko spotykaną w powieściach gdzie ona jest niczego nieświadomym człowiekiem, a on istotą z koszmarów. Po przeżytym horrorze dziewczyna nie załamuje się, nie truchleje ze strachu, a inność swojego towarzysza kwituje lekkim zdziwieniem. Gdy dochodzi do siebie po traumatycznym spotkaniu z wilkołakami, uzbrojona w determinację oraz zaślepiającą potrzebę dokonania zemsty, wyrusza na spotkanie istot, które mogą pozbawić ją życia, nawet się przy tym nie męcząc. Ten początek powieści właśnie z uwagi na zachowanie Marty przyjęłam z niejaką rezerwą i lekkimi obawami jak potoczy się fabuła, ale trzeba przyznać autorce, że potrafi budować napięcie i jednocześnie zaciekawiać czytelnika.
Jeżeli chodzi o akcję, to wciąż coś się dzieje. Jako że napastnik nie dokończył swojego dzieła, wciąż istnieje niebezpieczeństwo, że wróci, gdy Marta nie będzie na to gotowa. Dodatkowo poznajemy całą masę rozmaitych stworzeń, które znamy z powieści grozy i horrorów. To sprawia, że pomiędzy momentami, gdy akcja nabiera tempa, wciąż z zaciekawieniem chłoniemy nowe informacje. Dzięki temu zabiegowi naprawdę ciężko oderwać się od lektury.
„Zemsta pachnie wilkiem” jest powieścią, którą zachwycą się fanki gatunku, jednak trzeba mieć na uwadze, że nasycona jest sporą dozą brutalności. Były dwa takie momenty, gdy czytając, byłam kompletnie zszokowana. Autorka nie obawiała się opisać bardzo mocnych scen, które autentycznie wywołują ciarki na plecach. Jeżeli szukacie powieści podobnej do"Zmierzch” S. Meyer, to ta książka nie będzie dla Was odpowiednia, ale jeśli macie ochotę na powieść mroczniejszą, nieco brutalną i dość erotyczną, a przy tym wzbogaconą bardzo rozbudowanym wątkiem paranormalnym, który bardzo przypomina mi książki Nalini Singh, to zakochacie się w twórczości J.G. Latte. Ja jestem całkowicie usatysfakcjonowana jej debiutem.
„Zemsta pachnie wilkiem” to debiut bardzo udany. Porywa, szokuje i nie pozwala się oderwać od lektury. Mimo że na świecie powstało wiele podobnych powieści, to na polskim rynku wydawniczym jest to niewątpliwie to, czego mi brakowało. Nieszablonowe podejście do tematu, bardzo umila lekturę, mimo moich początkowych obiekcji. Polecam!