Znaki na Niebie i Ziemi recenzja

„Znaki na niebie i ziemi” Kasi Keller to w pewnym sensie debiut Autorki. Swoim dotychczasowym dorobkiem literackim pokazała, że umie w dzieci, tą pozycją udowodniła, że potrafi również w dorosłych.

„Nie ma przypadków na tym świecie, dziewczyno. Nasz los zapisany jest w gwiazdach. Trzeba tylko odpowiednio odczytywać znaki.”

Joanna, a właściwie Dżoana jest trzydziestokilkulatką robiącą karierę w jednym z warszawskich domów mody. Zawodowo osiągnęła bardzo dużo. Prywatnie jest żoną senatora i żyje na świeczniku. Pewnego dnia zastaje swojego szefa w dość niezręcznej sytuacji, co wywołuje falę bolesnych wspomnień. Wzburzona opuszcza budynek korporacji i udaje się do domu. Tam jednak nie odnajduje spokoju. Podsłuchana rozmowa męża z teściową jeszcze bardziej psuje jej nastrój, a kiedy odkrywa, że ten ją zdradza czara goryczy się przelewa. W pośpiechu pakuje walizkę i wyrusza w nieznane.

„Znaki na niebie i ziemi” to książka o nadziei i poszukiwaniu siebie. O tym, że nigdy nie jest za późno na zmiany, „a każdy koniec jest początkiem nowego.” Kasia Keller w tej niebanalnej historii stara się nam uzmysłowić, że życiem nie rządzi przypadek. Każde, na pozór nieistotne zdarzenie po czasie może okazać się punktem zwrotnym w życiu.

To nie jest cukierkowa, przesłodzona opowieść o miłości. Wiele w niej smutku, zawiedzionych nadziei, mniejszych i większych dramatów. Z całą pewnością jest to jednak opowieść niosąca nadzieję na szczęśliwe zakończenie. Pełna ciepłych, serdecznych, mądrych ludzi i pięknych miejsc.

Historia, która rozgrzewa lepiej niż mięciutki kocyk i grzane wino.

Uprzedzam, że Autorka ma niesamowicie lekkie pióro dzięki czemu książkę czyta się jednym tchem i odkłada dopiero po przeczytaniu ostatniej strony. Rezerwujcie zatem wolne popołudnie lub wieczór i czytajcie. Serdecznie Was do tego namawiam.

Pani Kasiu, poproszę więcej tak pięknych, wzruszających i dobrze opowiedzianych historii. Nie tylko dzieci potrzebują mądrych książek, my kobiety również. Już wyczekuję kolejnej pozycji.