"Poznaj mnie na nowo i zakochaj się we mnie tak, jak zrobiłaś to poprzednim razem".
Znane powiedzenie "Nadzieja matką głupich" bezsprzecznie kojarzy się nam z rozczarowaniem, ale takowe uczucie z pewnością nie pojawia się po lekturze tej książki. Jest za to wielkie zaskoczenie, zdumienie, wzruszenie i przeświadczenie, że dla takich suspensów warto czekać niemal do ostatniej strony. Życzyłabym każdemu pisarzowi tak spektakularnych kontynuacji.
Aleksandra Muraszka znana w mediach społecznościowych jako _sunsola od zawsze lubiła pisać, gdyż właśnie ta czynność przynosi jej spokój. Kocha muzykę latino, truskawki w czekoladzie, a także tworzenie nowych książkowych mężów. Autorka zajmowała się fotografią, współprowadziła telewizję internetową, a obecnie spełnia się w roli mamy. "Swallow. Nadzieja matką głupich" to drugi tom planowanej trylogii.
Haelyn wie, że już nic nie jest pewne. Kolejne miesiące przynoszą jej wiele niepokoju, wiele pytań czekających na odpowiedzi i prawdę, z którą musi się zmierzyć. Osiemnaście, dwadzieścia pięć — zagadka i tajemnica. Jest na szczęście w życiu Haelyn coś stałego. To nadzieja, która czasami umiera ostatnia, a czasami jest matką głupich.
Podobnież pierwsza jaskółka wiosny nie czyni, ale z pewnością ta Jaskółka czyni spore spustoszenie w czytelniczych sercach, które pokochały historię Haelyn i Riona. Aleksandra Muraszka bowiem w kontynuacji losów bohaterów serwuje pełną paletę emocji w połączeniu z wielkim zaskoczeniem, które wywołuje pojawienie się pytania: "Jak to możliwe?". Autorka w mistrzowskim stylu przez niemal całą powieść buduje napięcie dotyczące tragicznego faktu z życia protagonistki, podsuwa tropy, myli ślady, by na końcu spuścić bombę, która dosłownie zmienia wszystko. Trudno otrząsnąć się po odkryciu prawdy i tego, co następuje w finale, gdyż chyba nikt nie spodziewa się takiego scenariusza, jaki wykreowała Aleksandra Muraszka. Chapeau bas!
"Swallow. Nadzieja matką głupich" zdecydowanie oparła się osławionej klątwie drugiego tomu i śmiem twierdzić, że ta część jest lepszą niż pierwsza, gdyż autorka włożyła w nią jeszcze więcej skrajnych emocji, fundując czytelnikowi pełen rollercoaster uczuciowy. Rollercoaster zapewniający wzruszenia, niepewność, złość, zrozumienie, a także ciekawość okraszoną pewną dozą strachu. Nie sposób oderwać się od czytania tej książki, gdyż każdy kolejny rozdział przybliża czytelnika do rozwiązania zagadki z przeszłości.
Drugi tom "Swallow" zaskakuje na wielu polach. Jednym z takowych jest pojawienie się trzeciej perspektywy narracyjnej jednego z bohaterów, którego poznaliśmy już na łamach pierwszej części. To trafiony i celowy zabieg, budujący zupełnie nową perspektywę i jak się okazuje, niezwykle istotny dla całej historii.
Uwielbiam książki, które pomimo swojej sporej objętości, potrafią utrzymywać mnie w permanentnym napięciu. "Swallow. Nadzieja matką głupich" taka właśnie jest. Uwielbiam być zaskakiwana i pozostawiana w finale z wielkim niedowierzaniem. Ta powieść to właśnie ze mną zrobiła. Zazdroszczę wszystkim, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z Jaskółką i czekam cierpliwie na trzeci tom, zajadając się czekoladowymi lodami.