Ewolucja recenzja

Zmiana jako klucz do przetrwania

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Carmel-by-the-Sea ·4 minuty
7 dni temu
1 komentarz
15 Polubień
Ewolucja biologiczna od kilkunastu dekad odpowiada za tłumaczenie obserwowanych formy życia. Mało w tym kontrowersji. Jednak powiązanie darwinizmu z emocjami, celami jednostkowymi i grupowymi czy socjalizacją buduje szerokie pole do poszukiwań odpowiedzi w ramach otwartych debat. „Ewolucja” jako element dydaktycznej serii (*) w takim duchy rozkłada akcenty nad tytułową teorią. Nie oznacza to jednak, że treść budują hipotezy. W zasadniczym tropie narracji, Robin Dunbar prezentuje zarówno podstawowe elementy ewolucjonizmu jak i konsekwencje, co do których nie ma sporu akademickiego. Samo skupienie się na naszym gatunku w ostatnich rozdziałach, stanowi solidne rozwinięcie neodarwinizmu w kierunku nauk społecznych. Dydaktyczna formuła serii realizuje się i tym razem poprzez krótkie rozdzialiki ułatwiające proces przyswajania konkretnego zagadnienia. Całość to świetna lektura, takie uzupełnienie luk szkolnych powstałych po latach ‘izolacji’ od formalnych zajęć z biologii.

Antropolog metodycznie naszkicował sedno ewolucji w stu rozdzialikach inicjowanych pytaniami. Całość najlepiej czytać po kolei, bo treść rozwija się od ogółu ku zastosowaniom i interdyscyplinarności. Kolejno poznajemy definicje podstawowe, zasady obwiązujące w darwinizmie, dowody bio-molekularne i statystyczne, przykłady życia ziemskiego, sposoby tworzenia złożoności, aż po ludzki wymiar i nasze kulturowe zdobycze. Nie spotkamy tu wodolejstwa, czy długich wątków pobocznych. Wszystko ma swój cel, z nadrzędnym poszukiwaniem odpowiedzi na pytania ‘jak i dlaczego’. Częstym zabiegiem profesora było postawienie hipotez, które mogą przyjść do głowy czytelnikowi, a które są błędne. Dużo miejsca w książce przypadło więc na odkłamywanie uproszczeń i niepoprawnych konstrukcji modnych czy eksploatowanych przez dekady. Są grube nadużycia i subtelności teorii - Lamarkizm, presja selekcyjna i nieporozumienia na linii genotyp-fenotyp, sens altruizmu czy predykcyjne możliwości rozszerzające doborów (o płciowy, krewniaczy, stabilizujący).

Ciekawą rolę, szczególnie w środkowej części pracy, spełniają przykłady biologicznego życia, które dopracowało się bardzo różnych realizacji osobniczych. Uzyskamy chociażby odpowiedź na zagadkę, kim jest osobnik, który nie ma ojca ani dzieci, ale ma dziadków i wnuki. Umiejętnie lawirując miedzy ogólnymi zasadami (np. reguły Hamiltona str. 69-71, homologie i konwergencje anatomiczne) a nurtującymi społecznie atrakcjami (co mamy z neandertalczyka, gdzie są ‘pośrednie gatunki’, masowe wymierania), systematycznie nabywa czytelnik pogłębionego spojrzenia na status ewolucji poprzez dobór naturalny w systemie XXI-wiecznej nauki. Przy okazji uczestniczy w ‘rozminowywaniu pól’ społecznego niezrozumienia, medialnych uproszczeń czy przekłamań ideologicznych. Kompleksowe potraktowanie lekcji, którą ludzie przepracowali w związku z biologiczną pomysłowością form istnienia, tworzy holistyczny obraz, czasem przerywany potrzebnymi redukcyjnymi elementami. Bardzo mocno zależało Dunbarowi na pokazaniu, że ewolucja ziemska sprowadza się do kilku zasad, nad którymi dominuje jedna pozornie mglista - ‘mając dość czasu, przyroda stworzy organizm wystarczająco dobry do spełnienia roli w łańcuchu bytów’.

Teraz krytyczniej, może nie o wadach, ale moich spostrzeżeniach, które obniżyły ostateczną notę. Dunbar w drugiej części przesadnie akcentuje elementy autorskich rozwiązań, które zapewne mają atuty, ale nie są wykute w skale (**). Ponadto, zdecydowanie nie tak widzę sens wolnej woli, która u Dunbara (str. 203-205) tworzy niemal przeciwieństwo wizji np. R. Sapolsky’ego, z którym się bardziej utożsamiam w tym temacie. Być może nieco inaczej balansowałbym też ludzki wymiarem ewolucji, który tu zdominował dyskusję w drugiej części. Choć jednocześnie można założyć, że autor realizuje społeczną potrzebę zrozumienia własnego gatunku w relacji do całej reszty przyrodniczej. Być może właśnie nasza ewolucyjność zbyt często nam umyka i potrzebujemy rozszerzonej refleksji w stylu: „pamiętajcie o ogrodach, przecież stamtąd wyszliście”.

Jak w dobrym suspensie, najlepsze jest na końcu. Te kilka stron z epilogu stanowi spokojne syntetyczne wytłumaczenie źródeł typowych błędów, które krążą po świecie idei i ideologii. Samo powstanie socjobiologii wpisało się pół wieku temu wprost w intelektualny spór między psychologią społeczną a ewolucyjną (o którym autor pisze, jako o nieporozumieniu). Chyba najtrudniej zbudować poprawną strukturę relacji i kierunków zależności. Stąd warto zapamiętać podsumowanie Dunbara, wynikające z uzasadnianej przez cały książkowy wywód porządkującej konkluzji (str. 254):

„Żenię się z kimś, ponieważ się w nim zakochuję, a nie po to, by przetransferować swoje geny na przyszłe pokolenia. Jest to z pewnością prawda, ale po raz kolejny myli się dwa różne poziomy wyjaśnienia. Istnieje ważne rozróżnienie między poziomem, na którym działa ewolucja (genetycznymi konsekwencjami zachowania prowadzącymi do dostosowania), a mechanizmami, za pomocą których dobór naturalny osiąga te cele (motywacje). Dobór naturalny dział poprzez motywacje, ponieważ tylko one mogą być bezpośrednią przyczyną nakłonienia nas do działania. (…) dobór naturalny skutkuje ewolucją tych motywacji, które maksymalizują dostosowanie.”

„Ewolucja” to bardzo dobra oferta dla każdego. Nie da się jej czytać jak powieść, chodzi o dawkowanie wiedzy. Na szczęście formą autor jest w stanie ‘przytrzymać’ czytelnika przez kilka krótkich rozdziałów, by dać mu do myślenia nad złożonością świata. Nie jest ważne, czy czytamy o sieciach troficznych, optymalnym tempie gładzenia dłoni bliskiej osoby by zwiększyć ilość endorfin, czy o ewolucji kości szczeki, które zbudowały ostatecznie narząd słuchu ssaków - jest w tym świetny pomysł na edukację. Pomocne w tym procesie są też dość skrupulatnie wprowadzone przez Dunbar ‘linkowania’ treści, by uniknąć powtórzeń. Wielokrotnie jesteśmy odsyłani do innych rozdziałów, by systematycznie i skutecznie budować całościowy obraz ewolucji.

BARDZO DOBRE – 8/10

=======

* Chodzi o serię „What Everyone Needs to Know®“ (“Wszystko, co warto wiedzieć” – w tłumaczeniu PWN) realizowana przez Oxford University Press. Cykl ma już ponad 100 pozycji.

** Mam na myśli model wielkości ludzkich zbiorowości relacyjnych i ewolucyjne powiązania kulturowych zjawisk, takich jak religia. Te obszary eksploatował autor w dostępnych i po polsku pracach wydanych przez CCP: „Przyjaciele” z 2021 i „Religijni” z 2023.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-02-14
× 15 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ewolucja
Ewolucja
Robin Dunbar
8/10
Seria: Wszystko, co warto wiedzieć

W skład serii Wszystko, co warto wiedzieć wchodzi wiele unikalnych książek popularnonaukowych napisanych przez czołowych ekspertów w swoich dziedzinach, a wydanych przez Oxford University Press, w kt...

Komentarze
@almos
@almos · 7 dni temu
Świetna recenzja, wynika z niej, że autor nie zagłębia się zbyt mocno w biologię; to znaczy, że to pozycja dla mnie.
× 1
Ewolucja
Ewolucja
Robin Dunbar
8/10
Seria: Wszystko, co warto wiedzieć
W skład serii Wszystko, co warto wiedzieć wchodzi wiele unikalnych książek popularnonaukowych napisanych przez czołowych ekspertów w swoich dziedzinach, a wydanych przez Oxford University Press, w kt...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Carmel-by-the-Sea

Magia wynalazków
Eureka! jako ludzka potrzeba

Dobra historia techniki powinna pokazywać przede wszystkim zaplecze, zarówno sposób dochodzenia do idei wynalazku i jego realizacji, jak i pomyłki czy ślepe tropy. Ainis...

Recenzja książki Magia wynalazków
Procesor Feynmana
Nieczytelny komputer kwantowy

Być może hasło ‘komputer kwantowy’ to nieuchronny element czekającego nas skoku cywilizacyjnego. Być może to coś więcej niż AI. A być może to ślepa uliczka, przynajmniej...

Recenzja książki Procesor Feynmana

Nowe recenzje

Tysiąc dni bez ciebie
Miłość jest trudna
@olilovesbooks2:

*współpraca reklamowa z Luną Velevitką i Wydawnictwem White Raven* Debiutancka książka autorki, którą zdążyłam już dob...

Recenzja książki Tysiąc dni bez ciebie
Dziewczyna bez serca
Dziewuszka bez serduszka
@Malwi:

Jagoda Wochlik w "Dziewczynie bez serca" serwuje nam opowieść z potencjałem na emocjonalny rollercoaster, ale ostateczn...

Recenzja książki Dziewczyna bez serca
Katia
recenzja
@zaczytaj_ch...:

Katarina Ruszczow to kobieta, której życie zbudowane jest na fundamentach bólu, przymusu i nieczystych interesów. Od n...

Recenzja książki Katia
© 2007 - 2025 nakanapie.pl