"Złote godziny" Iwona Klimczak
" - Nie słyszałeś o złotej godzinie? To czas przed zachodem słońca, kiedy wszystko ma niepowtarzalną barwę, takie ostatnie tchnienie dnia, ale najpiękniejsze. O żadnej porze nie jest tak pięknie, jak w złotej godzinie ( ...)".
A czym dla Was jest złota godzina?
Kolejna piękna historia, którą oddała w ręce czytelników Iwona Klimczak. Głównymi bohaterami są dojrzali ludzie, którzy mają za sobą trudne przejścia.
Alicja po śmierci męża, nie może odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Samotność mocno jej doskwiera, a do tego każdy przedmiot i każde miejsce w domu, przypomina jej o zmarłym mężu. Ból i żałoba przeżywane w samotności są trudne. To jednak nie koniec cierpienia Alicji. Kobieta odkrywa, że mąż nie do końca był z nią szczery. Odkrycie jego sekretów jest chyba dla kobiety największym ciosem.
Przyjaciel rodziny był świadom wszystkich tajemnic, dlatego też wyraźnie zaczął Alicji unikać.
Kobieta swoje odkrycie zatrzymuje dla siebie. Nie mówi o niczym synom ani siostrze. Postanawia wybrać się za miasto na działkę i tam złapać oddech.
Zycie w małej spokojnej wiosce jest zupełnie inne od miejskiego zgiełku. W mieście każdy jest anonimowy, natomiast na wsi każdy , każdego zna, a informacje przenoszą się z prędkością światła.
W Pustkowej Górze Alicja próbuje odzyskać równowagę. To tutaj poznaje Mateusza, który służy jej swoją pomocą, jest to miejscowa złota rączka. Okazuje się że mężczyzna jako jedyny wie co Alicja czuje i dzięki niemu ten trudny czas żałoby może stać się łatwiejszy. Kobieta zacznie uczyć się życia na nowo, by nie patrzeć wstecz, tylko śmiało iść do przodu.
Mateusz również przeżył rodzinną tragedię, dlatego wie z jakim bólem mierzy się Alicja. Jemu kiedyś ktoś pomógł wyjść z tego bólu i rozpaczy, teraz on będzie starał się pomóc kobiecie.
Ile Waszym zdaniem powinna trwać żałoba?
Wydaje mi się, że to jest każdego indywidualna sprawa. Nie ma terminu. Żałobę nosi się w sercu nawet całe życie. Ale nasze życie trwa nadal i nie można zamknąć się w sobie. Trzeba żyć dalej i cieszyć się życiem.
Postać Mateusza bardzo mi się spodobała. To człowiek z sercem na dłoni. Zawsze gotowy nieść pomoc , a gdy zawyje strażacka syrena to pierwszy wstawia się w remizie gotowy do drogi. Dźwiga na swoich barkach duży bagaż doświadczenia. Dzięki temu, że nie jest tak do końca idealny, bo popełnij w życiu wiele błędów, jest bardzo prawdziwy. Taki człowiek to skarb.
Alicja jest bardzo racjonalna. Liczy się ze zdaniem synów i siostry. Boi się ruszyć do przodu, podjąć nowe decyzje.
Czy osoba Mateusza pomoże jej pokonać przeciwności losu i ruszyć do przodu? Czas pokaże.
Bardzo lubię styl pisania Iwony Klimczak za jej prostotę i wiarygodność. Jej powieści są pełne emocji i ciepła. A bohaterowie są prawdziwi, niczym sąsiedzi zza płotu.
Książka "Złote godziny " jest objętościowo dosyć gruba, ale tę historię czyta się bardzo szybko. Nie ma tutaj zbędnych opisów, wszystko ma swoje miejsce i każdy szczegół jest potrzebny. Żal było kończyć tę książkę.
Mocno zaintrygował mnie sam tytuł tej powieści, dlatego też rozpoczęłam od cytatu. Cytat ten to słowa Alicji i jej interpretacja. Później swoją interpretację przedstawia Mateusz, ale to już musicie doczytać sami 🥰🥰🥰
Serdecznie dziękuję Autorce za zaufanie i możliwość poznania tej historii.