Greccy bogowie: Zeus, Posejdon, Hades, Atena i inni, gdzie się nie pojawią, bardzo dobrze radzą sobie z przywołaniem magii, tajemniczości i grozy, dlatego wielu autorów wciąż powraca w swoich książkach do nich. Ci bogowie są bardzo podobni do nas, ludzi, mają zalety i wady, ulegają pokusom, dlatego też daleko im do ideału, są też troszeczkę potężniejsi od nas, ale to szczegół, prawda? Czy jednak jest on na tyle błahy, że możemy przypuszczać, że nastoletni śmiertelnik ma szansę stawić im czoła i wyjść z tego cało?
Życiowa przygoda Percy'ego rozpoczyna się w momencie, gdy dowiaduje się, że jest półbogiem, czyli herosem. Gdyby tego było mało, przedtem ginie jego matka podczas nieszczęśliwego spotkania z minotaurem, z którego Percy ledwo wychodzi z życiem. Trafia do Obozu Herosów, gdzie nie zabawia długo. Opuszcza go wraz z Groverem (satyrem) i Annabeth w celu odnalezienia pioruna, o którego kradzież został oskarżony przez Zeusa. Na wypełnienie tej misji ma tylko kilkanaście dni, na każdym kroku czyhają na niego i jego przyjaciół niebezpieczeństwa, a czas płynie...
Od pierwszego wejrzenia pokochałam pana Riordana za niesamowicie wartką akcję. Wydarzenia bardzo płynnie przechodzą w kolejne, co dynamizuje powieść, a tym samym sprawia, że pochłania się ją z zawrotną szybkością. Dołączając do tego lekki styl autora i młodzieżowe podejście, otrzymujemy świetną powieść na jeden wieczór.
Kolejną zaletą książki jest nawiązanie do mitologii greckiej, która jest według mnie jednym z największych i najcenniejszych bogactw kulturowych, to bez wątpienia ogromna skarbnica inspiracji, a umiejętne jej wplecenie w świat przedstawiony, to otwarta furtka do umysłów wielu nastolatków. Nie oszukujmy się, młodzież rzadko i niechętnie sięga po mitologię, a przedstawienie jej w tak przystępny i ciekawy sposób jak zrobił to pan Riordan, jest doskonałą metodą, by to zmienić. Kto by pomyślał, żeby bogowie olimpijscy żyli we współczesnym świecie, a do tego swą siedzibę mieli na 600. piętrze hotelu?!
Oprócz niezwykle wciągające fabuły, "Złodziej pioruna" oferuje nam także dobrze wyważoną dawkę humoru, która świetnie współgra z momentami grozy. Niebanalni bohaterowie, a mam tu na myśli Percy'ego, Annabeth i Grovera, są niewątpliwym motorem napędzającym akcję. Percy wciąż ściąga na siebie kłopoty, często działa pochopnie, a Annabeth ma silny charakterek i próbuje utrzymać swojego kompana w ryzach, za to Grover - trochę niezdarny i zachowawczy, to wspaniały towarzysz, który zawsze jest gotowy do poświęcenia.
"Idź tam, gdzie prowadzi Cię serce, inaczej utracisz wszystko."
Zakończenie książki było dla mnie sporym zakończeniem, nie spodziewałam się, że wszystko przybierze taki a nie inny obrót, a to tylko podnosi wartość całej historii w moich oczach. Nie chcę za dużo zdradzać, więc powiem tylko, że nie wszystkie przesłanki będą prawdą, a jedna z postaci, która wydaje się być przyjacielem, okaże się wrogiem.
Podsumowując, każdy, kto jeszcze nie przeczytał pierwszego tomu przygód Percy'ego, niech jak najszybciej to nadrobi. A potem sam zdecyduje, czy chce poznać dalsze losy młodego herosa. Ja już podjęłam decyzję. Idę zrobić sobie herbatę i zdjąć z półki drugi tom.