Dziedzictwo recenzja

Zło idzie w parze z...marzeniami.

Autor: @Betsy ·2 minuty
2013-10-02
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Nazwisko Masterona nie powinno być nikomu obce. Angielski pisarz ma na swoim koncie wiele tytułów i przynajmniej z jednym z nich pewnie mieliście już styczność. Graham Masterton należy do tego rodzaju pisarzy, którzy piszą raz dobrze, raz fatalnie. Raz jego książki są świetne, innym razem nie możemy ich doczytać. Mimo wszystko jednak jest coś, co sprawia, że chętnie sięgamy po jego książki. Jedną z nich, jaką ostatnio udało mi się poznać, jest „Dziedzictwo” – horror, który dla miłośników tego gatunku powinien być nie lada gratką. Historia mrozi krew w żyłach, jednak z drugiej strony pozostawia lekki niedosyt. Czy warto zatem po nią sięgać?

Ricky’ego Delatollę spotyka niemałe zaskoczenie. Przed jego domem zjawia się mężczyzna, który chce sprzedać mu czyjeś stare meble. Wśród rupieci znajduje się rzecz wyjątkowa – mahoniowe krzesło, bogato zdobione, które robi na nim wrażenie. Mebel faktycznie należy uznać za wyjątkowy, za jego sprawą w domu Delatolli zaczynają się dziać dziwne i przerażające rzeczy, które doprowadzają bohaterów do tragicznego finału…

Po tym autorze nigdy nie wiadomo, czego się spodziewać. Czasem potrafi nieźle zawieść, czasem wręcz odwrotnie. „Dziedzictwo” również tak naprawdę trudno sklasyfikować. Z jednej strony jest to niezły kawał mrożącej krew w żyłach historii, która wręcz wzbudza dreszcz u czytelnika. Z drugiej jednak strony czuć niemały niedosyt, powieść jest jakby zbyt banalna, zbyt mało rozpisana. Brakuje jej kilku elementów, które ubarwiłyby nieco każdy wątek. Przyjrzyjmy się na początek samej fabule. Na brak akcji nie można narzekać, tutaj autor postarał się, aby na brak czynności wszelakiej maści nie można było narzekać. Z czasem jednak ta akcja jakby zwalnia, coś oczywiście się dzieje, ale jest to tylko namiastka tego, co było wcześniej. Zbliżamy się do kulminacyjnego punktu, jednak dotarcie do niego staje się męczące, bowiem wątki toczą się ospale, zbyt przewidywalnie. I niestety kończy się tak, jak zakładamy, czyli – banalnie.

Za sam pomysł autorowi należą się duże brawa. Już od początku wydaje się intrygować, poczuć można oryginalność i świeżość w tekście. Jednak wykonanie nie poszło w parze z ideą pisarza. Cały świetny obrazek, jaki sobie wyobrażamy, zastąpiony jest prostą akcją, ze średnim napięciem i luźną fabułą. Komuś może nie przeszkadzać taki rozwój sprawy – książka jest nieskomplikowana, łatwa w odbiorze. I czasem nawet mocno przestraszy. Ale brakuje jej sporo elementów, które polepszyłyby jej jakość, Masterton po raz kolejny zapomniał się i poleciał na łatwiznę.

Aby zakończyć pozytywnym elementem, powiem, że warto przeczytać tę książkę chociażby ze względu na jakość języka, jakim posługuje się autor. We wszystkich książkach, tych gorszych i lepszych, zawsze doceniałam fakt, że Masterton wie, jak pisać. Czyta się lekko i wciągająco, co czasem powoduje, że nie zwraca się uwagi na zaistniałe w fabule błędy. Z wiekiem jednak te błędy zbyt często się powtarzają, można je łatwo dostrzec, ale równie łatwo czyta się cały tekst. Zatem jeśli jesteście fanami tego angielskiego pisarza, „Dziedzictwo” jest jak najbardziej wartą przeczytania lekturą. Fani horrorów i prostych historii również odnajdą się w tej powieści, a jest to zasługa dobrej, choć nienajlepszej konstrukcji. Można jednak przymknąć oko na te kilka błędów. A nóż okaże się, że przypadnie Wam do gustu?

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-10-02
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dziedzictwo
4 wydania
Dziedzictwo
Graham Masterton
7.1/10

Wznowienie jednej z popularniejszych książek Mastertona. Pewnego niedzielnego popołudnia przed domem Ricky´ego Delatolli pojawia się handlarz antykami i wbrew woli zainteresowanego pozostawia cały swó...

Komentarze
Dziedzictwo
4 wydania
Dziedzictwo
Graham Masterton
7.1/10
Wznowienie jednej z popularniejszych książek Mastertona. Pewnego niedzielnego popołudnia przed domem Ricky´ego Delatolli pojawia się handlarz antykami i wbrew woli zainteresowanego pozostawia cały swó...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Tematyka nawiedzonych domów jest chyba jedną z najbardziej pielęgnowanych wśród twórców gatunku horroru. Nie jeden raz czytaliśmy o nawiedzonych lasach, jeziorach, samochodach, zamkach itp. "Dziedzict...

Kiedyś łatwo mi przychodziło czytanie Mastertona. Może młody wiek, poszukujący i łaknący wrażeń i przygód był wszystkiego tak ciekaw, że nie straszne było czytanie horrorów. Teraz po tylu latach przer...

@summer21 @summer21

Pozostałe recenzje @Betsy

Druga runda
Warto dać sobie drugą szansę.

Stracić bliską osobę w najmniej oczekiwanym momencie to jedno. Ale jak poradzić sobie później? Czy żałoba ma trwać wiecznie? Jak zrobić krok do przodu, by znów żyć jak...

Recenzja książki Druga runda
Ostatnia prowokacja
Coś zawsze może pójść nie tak...

Powieść detektywistyczna i humor? Takie klimaty uwielbiam. Zwłaszcza, jeśli wątek detektywistyczny jest dobrze rozwinięty – za idealną zagadkę właśnie pokochałam czyta...

Recenzja książki Ostatnia prowokacja

Nowe recenzje

Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
Mikołaj do wynajęcia
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
@gala26:

𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literack...

Recenzja książki Mikołaj do wynajęcia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl